I w sumie na tym zakończę optymistyczną część mojego wpisu. Pesymistyczna?? Ledwo dopięłam dzisiaj swoją ulubioną spódnicę.... w sobotę zobaczyłam powrót cellulitu - powiem Wam, ze załamało mnie to.... muszę wziąć się za siebie, ale boję się że już nie mam tyle siły i samozaparcia co kiedyś......
ps. zajrzę do Was - może tam więcej pozytywów....
ps. zajrzę do Was - może tam więcej pozytywów....
therock
5 września 2013, 19:45Masz , masz... siła w tobie na pewno jest... musisz ja odnaleźć:) no i dawaj przepis na muffiny:D
kompulsywne.jedzenie
5 września 2013, 15:20Wstyd przyznać, ale nie mam pojęcia co to jest gorgonzola ;) Za to pistacje uwielbiam - lekko słonawy smak mm:) Chętnie bym spróbowała muffinek. Trochę to dziwne jest, jak nasze ciało reaguje - bo nie ćwiczyłaś pewien czas, a już widać celulit - to jest okropne! Ja się boję, że jak przestanę lub odstawię ćwiczyć to sflaczeję...Boję się tego...
berdonkaa
5 września 2013, 14:51ciesze sie ze niespodzianka udana :) jesli chodzi o samozaparcie to przypomnij sobie jaka bylas silna jak walczylas z tyloma kilogramami i wygralas! teraz znajdz w sobie ta sama sile, wiem ze potrafisz!
Okruszek83
5 września 2013, 13:22Fajnie, że niespodzianka się udała :)
Okruszek83
5 września 2013, 13:22Na pewno dołowanie się nic tu nie da...
terazalbonigdyyy
5 września 2013, 12:23na pewno znajdziesz w sobie siłę do walki o lepszy wygląd i przede wszystkim samopoczucie, trzymam kciuki za to:) no i super z ciebie żonka:)))
pin23
5 września 2013, 11:30To super ze udana niespodzianka;) ja mam zamiar zrobić sernik gotowany,a na urodziny męza planuje tort tęczowy.