trafiłam dziś na vitalie w poszukiwaniu motywacji i może jakos mi ten pamiętnik pomoże tak jak kilka lat temu. Jak dziś zobaczyłam że pierwszy wpis miałam w 2006 roku z wagą 55 kilo to się załamałam. Gdzie ta waga i te problemy. Aż się dziwię że chciałam się wtedy odchudzać, teraz problem jest dużo większy - jakies 30 kilo, chociaż tak naprawde uszczęśliwi mnie 15-20.
zaczęłam nd tym pracowac jakies 2 miesiące temu. Mimo mojej niechęci do Chidakowskiej mąż zakupił mi jej 2 książki i spodobała mi się nawet jej dieta. Miałam wzloty i upadki ale przez ten czas spadly mi 3 kilo. Niestety ostatnio dopadł mnie jakiś dół i nie mam w ogóle motywacji. Wiem że cały czas za dużo podjadam i to jest dla mnie zgubą. Może jak się będę spowiadać to będzie jakoś lepiej.
Chciałaby też zacząć ćwiczyć ale w spadku po wioślarstwie mam uraz kolan i na przykład po ćwiczeniach z Chodakowska przez trzy dni chodziłam jak paralityk tak mnie stawy bolały. Biegac nie będę bo z moją obecną wagą mogę się tylko toczyć. Mam w planie narazie posprawdzać co nie da w kość moim kolanom i może da się coś poćwiczyć.
Zobaczymy jak to będzie. Moim największym w rogiem jest mój leń i szybki brak zapału.
Chciałabym żeby tym razem się udało bo duży ten bagaż ale jakoś mniej w to wierzę niż kiedyś.
brzuchatekk
2 grudnia 2014, 12:30też mam problemy z kolanami ale chce zawalczyć bo 30 kg na plusie mi się zrobiło! trzymam kciuki i będę wspierać!;-)
jasia242
1 grudnia 2014, 17:48Dasz radę ,tylko zmotywuj się. Trzymam kciuki .Serdecznie pozdrawiam