Jak w tytule. Cały dzień chodził dzisiaj za mną diabeł szepczący "ciastko". W pewnym momencie byłam tak sfrustrowana, że z całej siły krzyknęłam na ulicy "nie chce, odwal się!!" Aż się ludzie obejrzeli hehe Ale pokusę odparłam i bycie w niedalekiej perspektywie ciachem wygrało;)
***
Menu
śniadanie: owsianka z żurawiną
II śniadanie: kanapka z wędliną i warzywami
obiad: ryż na słodko z jabłkiem, rodzynkami i cynamonem i łyzką miodu
kolacja: serek wiejski ze szczypiorkiem ( nie wiem jak Wy, ale jak najbardziej lubię te "ruszające się" gdzie jest dużo rzadkiej śmietanki )
***
Ćwiczenia:
* Mel B abs
* Mel B posladki
* Mel B nogi
* Skalpel
JEST MOC!!!
nastolaatka
30 kwietnia 2013, 20:14swietny tytul!
dariak1987
30 kwietnia 2013, 19:40ja właśnie takiego pączusia dzisiaj zjadłam i się fizycznie cały dzień po nim źle czuję także ostatni raz :/
kkasikk
30 kwietnia 2013, 19:36Pyszne menu :) Ciężko przezwyciężyć słabości, ale jak już to się zrobi to radość jest nieopisana na następny dzień np. O wczoraj nie zjadłam tego ciastka- super :)!
liliana200
30 kwietnia 2013, 19:34hahahahahaha dobra jesteś. Ale gratuluję nie skuszenia się na ciacho :)
ann0404
30 kwietnia 2013, 19:28Gratuluję przezwyciężenia słabości;)