Postanowiłam wrócić do vitalii. Nowy rok nowe postanowienia nowe wyzwania. Tyle się zmieniło w przeciągu 3 lat, od ostatniego wpisu. Jak czytam stare wpisy to aż łezka w oku się zakręciła. Obecnie jestem żoną i matką z bagażem 20kg. Nie wiem czy się cieszyć czy może płakać. Mam powody do radości, to mój najsłodszy syn. Mam również powody do smutku czyli kilogramy które zostały po ciąży. Mój synek urodził się 2,5 miesiąca temu.Od tamtego czasu pozostało mi 10kg do wagi sprzed ciąży, czyli 67kg. Sama nie wiem jak to zrobiłam ale przytyłam aż 20kg. Zawsze jednak marzyłam o 5tce z przodu. Mam nadzieję że moje marzenia się w końcu spełnią i że to się stanie w 2018 roku.
Ostatni czas był dla mnie bardzo trudny. Poród poszedł gładko mimo iż to moje pierwsze dziecko. Problemy pojawiły się jednak w kontaktach z mężem. Nie wiem jak to jest ale w momencie gdy pojawił się nasz syn uczucia między nami wygasły. Później problemy z karmieniem piersią co bardzo wpłynęło na moją psychikę. Problemy z rodzicami którzy wszystkie wiedzieli najlepiej i zawsze wtrącili swoje "3 grosze". Myślę jednak że nowy rok to dobry start w lepsze jutro. Nie chcę już wracać do tego co było.
Zaczynam walczyć o siebie i swoje ciało. Nie wiem jak to wszystko pogodzę. Wychowywanie dziecka, dieta, praca i treningi ale spróbuje. Bardzo proszę was o wsparcie i sama też chcę być wsparciem. Damy radę?? Damy!