Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Rzucilam palenie I postanowilam zadbac o swoja sylwetke I samopoczucie

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1622
Komentarzy: 8
Założony: 5 kwietnia 2016
Ostatni wpis: 3 sierpnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
KociaczekxD84

kobieta, 40 lat,

174 cm, 69.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 sierpnia 2016 , Komentarze (8)

Hej,

Dodalam wpis na forum z ocena mojego wygladu I nie spodziewalam sie tylu pozytywnych komentarzy . Po tym wlasnie wpisie zdalam sobie sprawe z 2 rzeczy:

1. Moje wyobrazenie I ocena wlasnej sylwetki jest zdecydowanie wykrzywiona, bo caly czas widze siebie jako otluszczona kluske.

2. Zdalam sobie sprawe, ze to co robie przynosi rezultaty i dalo mi to ogromny zastrzyk motywacji - tego wlasnie potrzebowalam bo cos mi ostatnio bylo z tym kiepsko.

Bylam wczoraj na silowni na klasie, ktora nazywa sie Muscle Max - jest to nic innego jak trening silowy obwodowy.Sa to cwiczenia z ciezarkami i praktycznie wszystkie miesnie byly poruszone, ale najwiekszy nacisk jest na gorne partie ciala.  Bardzo mi sie spodobalo i napewno wybiore sie ponownie. Dzisiaj mam lekkie zakwasy ramion co mnie bardzo cieszy. Nigdy w zyciu nie myslalam ze bede sie cieszyc z zakwasow, ale tak wlasnie jest. Plan na dzisiaj: 10 kolek na mojej morderczej gorce. Ponizej foto mojej gorki i schodow:

Kurcze niewiem jak przekrecic to zdjecie!

1 runda to wejscie po lewej stronie do gory, zejscie na dol druga strona i sprint po zejsciu na dol spowrotem po chodniku do podnoza schodow po lewej stronie. Plan jest na 10 rund - 8 to robie spokojnie 2 ostatnie to juz walka z sama soba i popychanie sie do moich wlasnych limitow w glowie. Dam rade!!

Jedzenie na dzis:

Sniadanie:

2 kromki chleba Ezekiel + pol avocado i 2 jajka na twardo

Lunch:

Losos wedzony na zimno + pol paczki warzyw na patelnie

Przekaska:

Banan

Posilek przed treningiem:

1 Ezekiel z szynka z indyka i pomidorem

Po treningu:

shake proteinowy

Lacznie jakies : 1530 kcal ( wedlug myfittnesspal)

20 lipca 2016 , Skomentuj

Hej,

Tak jak w tytule - wracam na vitalie I do prowadzenia pamietnika.

Odchudzanie, a raczej zmiane stylu zycia zaczelam na poczatku kwietnia tego Roku - niedlugo po tym jak rzucilam palenie I wystraszylam sie, ze przytyje. Z rzucaniem palenia poszlo mi stosunkowo latwo. Ja I moj maz rzucilismy w tym samym dniu I jedno drugiemu nie robilo smaku, tylko sie wzajemnie motywowalismy. Na mnie nigdy nie dzialaly prosby, grozby ani tlumaczenia ze choroby, raki I inne dolegliwosci z tym zwiazane.  Jedyna rzecza jaka w moim przypadku zadzialala bylo zdanie a raczej pytanie wypowiedziane przez mojego slubnego.Poczatek roku - jakos moze koniec stycznia, poczatek lutego ? Bylismy w drodze ze sklepu I ja uswiadomilam sobie ze papierosy sie nam skonczyly I zaproponowalam, zeby zajechac na stacje I kupic, po czym on powiedzial: " Czy te pudelko musi rzadzic calym naszym swiatem I wszystko inne musi byc podporzadkowane pod nie? " Dla mnie byl to koniec, dla mojego z reszta tez. W tej danej chwili papierosy przestaly dla mnie istniec I wyparlam je z glowy kompletnie. Nie mialam "glodu" nikotynowego, nie mialam ciagot ani mysli zeby sobie zapalic. Jedyne co mi chodzilo po glowie to bylo to co ja teraz bede robic w tym wolnym czasie np. na przerwach w pracy albo wieczorem dla relaksu. Przez pierwszy miesiac nie robilam nic czyli dalej praca dom I wieczorem jakis serialik albo inny zabijacz czasu. Poczytalam sobie rowniez,ze palenie to extra 250 - 300 kcal spalonych dziennie a teraz jak juz tego niema to musze to jakos zastapic, zeby wlasnie nie obudzic sie za pol roku z dodatkowymi kilogramami. Wtedy wazylam jakies 68-69 kg przy wzroscie 174 cm niby nie duzo ale tez I nie malo, z reszta waga nie jest najlepszym wyznacznikiem zdrowego I dobrego wygladu. Bylam typowym " skinny fatem" W ubraniach wygladalam korzystnie, ale juz w bieliznie nie lubilam tego co widze w lustrze. Najwiekszym moim kompleskem byl I nadal jest brzuch, bo tam skupia sie chyba caly tluszcz z mojego ciala. Glowa zaczela pracowac I doszlam do wniosku, ze jesli dowale jeszcze pare kilo to moj wyglad wcale sie nie poprawi a wrecz pogorszy. Dostalam duzej motywacji I zapisalam sie na silownie. W pierwszy dzien jak tam poszlam zrobili mi analize I okazalo sie  ze mam 27% tlyszczu na sobie I moj wiek metaboliczny to 37 lat co mnie zalamalo ( ja mam 31 lat ). Odrazu wykupilam zajecia z trenerem personalnym raz w tyg po godzince I to bylo strzalem w dziesiatke. Trenerka okazala sie laska, ktora profesjonalnie zajmuje sie "bikini contests" to mozna sobie wyobrazic jak ona wyglada. Po perwszym treningu z nia nie moglam chodzic przez 3 dni przynajmniej, ale nie poddalam sie. juz w srode z wielkimi zakwasami bylam spowrotem na silowni. Nicole powiedziala mi co powinnam robic w te dni co jestem sama I tak rzeczywiscie bylo : 1 dzien trening na nogi, 1 dzien trening na gorne partie ciala I 1 dzien cardio. Moja silownia ma taka strone, gdzie po zalogowaniu sa ulozone treningi na poszczegolne partie ciala I maszyny sa oznaczone zgodnie z planami treningowymi, wiec jest to dziecinnie proste. Cwiczenia cwiczeniami ale odpowiedni sposob odzywiania to drugie. Zrezygnowalam ze wszystkich napojow,sokow I innego dziadostwa co ma w sobie puste calorie. Zaczelam pic ogromne ilosci wody - ok 3 litry dziennie. Na poczatku sprawialo mi to trudnosci, ale teraz sie przyzwyczailam I jest to normalne . Wyrzucilam biale pieczywo, biala make, slodycze, makarony, sery, sosy I zredukowalam ilosc smazonego. Nie powiem waga idzie pomalu do dolu, ale najwazniejsze ze idzie. Od tego czasu schudlam jakies 5 kg I wedlug pomiarow zrzucilam 4% tluszczu z siebie. Na chwile obecna marzy mi sie 5 z przodu I mniejsza zawartosc tluszczu - idealnie by bylo ok 20%. Taki jest plan na nastepne 6 miesiecy - mam nadzieje ze dokonam tego.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.