Hej dziewczyny!
Po pierwsze zaczynam od menu, które nie jest zbyt zbilansowane ani dietetyczne.
Po pierwsze zaczynam od menu, które nie jest zbyt zbilansowane ani dietetyczne.
Na śniadanie zrobiłam owsiankę z miodem i cynamonem
Potem byłam w pracy do której zaspałam. Zaspałam na 10, uwierzycie? :D Jak zadzwoniłam i powiedziałam, że będę 2 h później niż się umawialiśmy to usłyszałam tylko "Dziecko, bój się Boga".
Na szczęście nie było dużo pracy i wyszłam nawet wcześniej. :)
Po powrocie do domu "ugotowałam" sobie obiad.
A mianowicie zjadłam loda. Żeby lód nie czuł się samotny to wszamałam dwa lody.
W sumie 400 ml. :(
Potem jednak poszłam biegać! I kurcze dziewczyny, jestem z siebie taaaaaaakaaaaaaaa dumna! Zrobiłam te swoje 11 km. Po biegu byłam cała mokra!
Ale spaliłam ponad 800 kcal! To dało mi tyle satysfakcji i w ogóle. :)))
No i po powrocie z biegania zjadłam miskę truskawek z jogurtem naturalnym.
W ogóle dziewczyny chciałam Wam powiedzieć jedną ważną rzecz.
ZAPAMIĘTAJCIE!
Doceniajcie każdą małą rzecz jaką macie w życiu.
To, że chodzicie, oddychacie, możecie samodzielnie jeść, pić, umyć się.
Doceniajcie to!
Bo to naprawdę wiele!
I mnóstwo osób marzy by mieć takie szczęście jak Wy.
By móc chodzić, skakać, biegać, śmiać się.
Nawet jeśli nie wszystko idzie po Waszej myśli, czujecie się źle i smutno spójrzcie do góry.
Cieszcie się słońcem, jego promieniami i ciepłem.
Uśmiechajcie się do niego.
i wygrzewajcie się w nim!
A gdy pada deszcz, to odchylcie na chwilę parasol, skierujcie twarz ku niebu i cieszcie się spadającymi kroplami.
Może nawet wystawcie język żeby złapać ich kilka. :)))
Poza tym, powinnyście marzyć. Dużo marzyć o wszystkim.
Nawet o rzeczach nieosiągalnych.
Ludzie bez marzeń są szarzy, wyprani, wciągnięci w rzeczywistość.
Nie bądźcie takie, nawet jeśli świat Was czasem trochę przytłacza, nawet gdy jesteście przygnębione, gdy boli Was brzuch, czy nie macie na nic sił.
Niech marzenia będą w Was ciągle żywe.
I dążcie do ich realizacji.
Bo naprawdę warto.
A jutro Wam napiszę, co daje mi tak wielką motywację do biegania, do chudnięcia, do bycia szczęśliwą, do skakania, do robienia zdjęć, do... marzeń.
Jednocześnie bardzo przepraszam, że dzisiaj nie zajrzę do żadnej z Was ale istnieje ryzyko, że jutro znowu zaśpię do pracy, a już nie wypada.
Postaram się to nadrobić rano, przy śniadaniu.
Zbieram się do spania jednocześnie życząc Wam wszystkim dobrej nocy i spokojnych snów (lub niespokojnych i kosmatych, jak kto woli ;))
Potem byłam w pracy do której zaspałam. Zaspałam na 10, uwierzycie? :D Jak zadzwoniłam i powiedziałam, że będę 2 h później niż się umawialiśmy to usłyszałam tylko "Dziecko, bój się Boga".
Na szczęście nie było dużo pracy i wyszłam nawet wcześniej. :)
Po powrocie do domu "ugotowałam" sobie obiad.
A mianowicie zjadłam loda. Żeby lód nie czuł się samotny to wszamałam dwa lody.
W sumie 400 ml. :(
Potem jednak poszłam biegać! I kurcze dziewczyny, jestem z siebie taaaaaaakaaaaaaaa dumna! Zrobiłam te swoje 11 km. Po biegu byłam cała mokra!
Ale spaliłam ponad 800 kcal! To dało mi tyle satysfakcji i w ogóle. :)))
No i po powrocie z biegania zjadłam miskę truskawek z jogurtem naturalnym.
W ogóle dziewczyny chciałam Wam powiedzieć jedną ważną rzecz.
ZAPAMIĘTAJCIE!
Doceniajcie każdą małą rzecz jaką macie w życiu.
To, że chodzicie, oddychacie, możecie samodzielnie jeść, pić, umyć się.
Doceniajcie to!
Bo to naprawdę wiele!
I mnóstwo osób marzy by mieć takie szczęście jak Wy.
By móc chodzić, skakać, biegać, śmiać się.
Nawet jeśli nie wszystko idzie po Waszej myśli, czujecie się źle i smutno spójrzcie do góry.
Cieszcie się słońcem, jego promieniami i ciepłem.
Uśmiechajcie się do niego.
i wygrzewajcie się w nim!
A gdy pada deszcz, to odchylcie na chwilę parasol, skierujcie twarz ku niebu i cieszcie się spadającymi kroplami.
Może nawet wystawcie język żeby złapać ich kilka. :)))
Poza tym, powinnyście marzyć. Dużo marzyć o wszystkim.
Nawet o rzeczach nieosiągalnych.
Ludzie bez marzeń są szarzy, wyprani, wciągnięci w rzeczywistość.
Nie bądźcie takie, nawet jeśli świat Was czasem trochę przytłacza, nawet gdy jesteście przygnębione, gdy boli Was brzuch, czy nie macie na nic sił.
Niech marzenia będą w Was ciągle żywe.
I dążcie do ich realizacji.
Bo naprawdę warto.
A jutro Wam napiszę, co daje mi tak wielką motywację do biegania, do chudnięcia, do bycia szczęśliwą, do skakania, do robienia zdjęć, do... marzeń.
Jednocześnie bardzo przepraszam, że dzisiaj nie zajrzę do żadnej z Was ale istnieje ryzyko, że jutro znowu zaśpię do pracy, a już nie wypada.
Postaram się to nadrobić rano, przy śniadaniu.
Zbieram się do spania jednocześnie życząc Wam wszystkim dobrej nocy i spokojnych snów (lub niespokojnych i kosmatych, jak kto woli ;))
naughtyangel
13 czerwca 2012, 17:57Kluseczko...chyba bym tutaj bez Ciebie zginęła,albo poddała się po tygodniu :P na szczęście- za co bardzo dziękuję:)- jestem ;) dziękuję za każde miłe słowo,które bardzo dużo dla mnie znaczy :** A tak btw. to mam pytanko... dużo biegasz,powiedz mi, skąd wiesz ile km dziennie robisz? Masz jakiś licznik czy coś innego, przydatnego? :> Z góry dzięki i czekam na kolejny wpis :D PS. Na pewno ładnie wyglądasz w porannych włoskach, sama natura :))
SexyBack
13 czerwca 2012, 16:18Te zdjęcia są piękne :) No, ja często zapominam o tym, żeby doceniać to co mam, bo mogłam dostać w życiu o wiele mniej... Skłoniłaś mnie do refleksji.
anitka24
13 czerwca 2012, 14:22duuuużo kalorii spaliłaś :-) a zdjęcia świetne :-)
waniliowa19
13 czerwca 2012, 11:41ja pierdziele jesteś tak piękna, że aż mi się w głowie zakręciło! Tamto zdjęcie z poprzedniej notki... Przepis zamieszcze w dzisiejszej notce, bo dużo osób pisało i prosiło a nie chce mi się tak każdemu oddzielnie odpowiadać :P
niebieska2009
13 czerwca 2012, 11:21Uwielbiam Twoje zdjęcia! Miód na moje oczy!:)
szabadabada
13 czerwca 2012, 11:04to super istotka z Ciebie :D no przymierzam się do tej notki, niby czasu nie ma, uczyć się trzeba a i tak na tej Vitalii siedzę, to może i coś skrobnę :) słoneczko widzę zawitało i od razu się zrobiło ciepło i optymistycznie :) aż przypomniało mi to jedną z moich wcześniejszych notek. Jeden taki dzień miałam, że wszystko było możliwe- a to wszystko dzięki porannemu słońcu :)
blublu
13 czerwca 2012, 09:11lec, lec! zebys sie nie spoznila ;) ojj tak bieganie fajne jest :)!
blublu
13 czerwca 2012, 08:49:))))))))) nie ma nic lepszego z rana niż Twoj pamietnik!!! :) odkad biegam strasznie doceniam to ze..moge to robic! :) i staram sie w zyciu nie narzekac....pewnie, ze czasem mi sie zdarzy...ale szybko doprowadzam sie do porzadku! :) a dzisiaj wymysle sobie nowe marzenie :) a Tobie zycze, zeby Twoje sie spelnialyyy! :* milego dnia Promyczku ;)
naughtyangel
13 czerwca 2012, 08:24Co do marzeń i ogólnie pozytywnej energii,to popieram w 100% :)) życie jest cudowne, dla każdego tak samo, tylko trzeba umieć wykorzystać chwilę ;) nie pozwólmy,aby inni decydowali o tym jak mamy żyć... Cieszmy się każdą chwilą :D a marzenia,nawet te nieosiągalne, dobrze,że są... bo sama świadomość ich posiadania dodaje skrzydeł :) kto wie, a może właśnie te najbardziej nieosiągalne spełnią się już dziś :D Jak zwykle piękne zdjęcia kluseczko :D mam nadzieję,że tym razem nie zaspałaś ;) powodzenia w pracy :)