Hej. Piszę po krótkiej przerwie.
Niestety nie mam się czym pochwalić. Waga niestety nie zeszła poniżej tych nieszczęsnych 160 kg. Jest jednak coś dobrego. Po świętach waga dużo podskoczyła do góry. I powoli idzie w dół. Od Wigilii waga zeszła w dół o ok.2,5 kg. To tylko i wyłącznie wina mojej systematyczności. Przestałam jeść 5 posiłków i zaraz waga poszybowała w górę ale koniec użalania się nad sobą i wagą biorę się za siebie i mam nadzieję że tym razem wytrwam dłużej. Trzymajcie kciuki.
fitnessmania
6 kwietnia 2017, 16:24Dziewczyny w odchudzaniu najważniejsza jest motywacja, ja np oglądam codziennie zdjęcia przed i po odchudzaniu, to mi daje niezłego powera, wam też to radzę, wpiszcie sobie w google - odchudzanie przed i po by Sasetka
Sofijaaa
11 marca 2017, 11:50Jak Ci idzie? Ja zaczynałam z wagą taką jaką ty masz. Teraz jest mnie mniej o 20 kg Nie powiem łatwo nie jest. Bardzo pomału spada mi waga, ale spada i to jest ważne. Wracaj do pisania pamiętnika, tutaj zawsze jest łatwiej no i dziewczyny potrafią dać kopa do dalszej walki :-) Pozdrawiam :-)
niewidzialna38
20 lutego 2017, 13:34ziękuje za przyjęcie mnie do znajomych :) No to zaczynamy- jestem od Ciebie 10 lat starsza i wiesz co kiedy odkryłam vitalię byłam w Twoim wieku i ważyłam 104-108 kg. Teraz mam 20kg więcej więc sama widzisz trzeba działać bo czas zapiernicza i waga tez :( Prowadziłam wtedy pamiętnik było duzo osób w moim wieku teraz jest dużo w wieku moich dzieci :) Póżniej miałam trudny okres w życiu świat zawirował a ja spadłam na dno. Zamiast chudnąć tyłam ale zatrzymałam się na ok.115 kg i tak było plus-minus kilka lat. W ostatnim roku coś się u mnie "zespuło" przytyłam ponad 20kg a nie jem słodyczy lubię chipsy i czasami drinka ale nie codziennie. W tym roku mam 3 wesela w rodzinie ,starzeje się i wygladam jak ....... sama wiesz jak wyglada i czuje się człowiek gruby :( Przeraża mnie ściągnięcie płaszcza na wiosnę znów nie bedę miała co ubrać. W sklepie biore szmatkę myślę "o Boże jakie wielkie" i okazuje się,że nie przechodzi przed du.. do góry :( Pomyslałam właśnie teraz albo nigdy jak nie zrobię tego przed 50 to umrę gruba i smutna a przecież nie musi tak być to mój wybór.
paniania1956
10 stycznia 2017, 16:40Powoli, powoli, choćby po dwa kg miesięcznie to po roku będzie juz 24!
zmiana2010
9 stycznia 2017, 18:54Trzymam kciuki.
dens71
9 stycznia 2017, 13:03Wiele osób Ci kibicuje. Nie możesz się poddać ! Trzymam kciuki :)
doris_do
9 stycznia 2017, 12:43Dasz radę, ...póki walczysz jesteś wygrana, nie poddawaj sie .. bedzie coraz lepiej;-)
niebanalna-ja
9 stycznia 2017, 10:54Ty wierz w siebie, że się uda, że nie poddasz się. będziesz ciężko pracować i działaj, pracuj nad sobą by osiągnąć jakieś efekty, cele. Nie jest łatwo wiem zdaje sobie sprawę, będzie ciężko trudno ale warto w to wierz że "WARTO" !!! trzymam kciuki i powodzenia
niebanalna-ja
9 stycznia 2017, 10:40Komentarz został usunięty