Witajcie piękne :*
Rozpoczęłam program Jilliam Michaels 30 Day Shred Level I. Dziś wykonam ostatni 10 dzień pierwszego poziomu :) Miałam co 3 -4 dni ćwiczeń przerwy, ponieważ nie wyobrażam sobie ćwiczyć bez przerwy. Kiedy zaczynałam to czułam przez pierwsze 2 dni, że jest to łatwy zestaw, ale później już było coraz gorzej, teraz jest już lepiej :) Na pierwszy rzut oka wygląda to banalnie, ale jak się zacznie, uhhh... Już w ciągu 15 min można się konkretnie zmęczyć :)
Od poniedziałku (od jutra) rozpocznę level 2, ale powiem szczerze, że nie wiem jak to przeżyję! :D Zważyłam się dziś rano i wydaje mi się, że jest 1 kg mniej :)
Czuje, że zmieniło się trochę moje podejście do odchudzania! Nie czuję takiej presji, powoli do celu, bo kiedy czuję stres, że jak ja w tym wyglądam, ale jestem obleśna itp. zaczynam za dużo sobie narzucać i wtedy przez 2, 3 dni trzymam ostry rygor, a póżniej wielki obżarstwo do którego organizm nie jest przyzwyczajony i wszystko odkłada się w postaci tłuszczu.
A więc odchudzajmy się bez stresu, bez żadnych spięć... To musi dziać się powoli, spokojnie :)
Wertam
2 grudnia 2014, 10:32Uciekłam tylko na chwilkę, aby pochorować przez prawie 2 tygodnie. Ale wczoraj wróciłam z ćwiczeniami i teraz będzie tak dzień w dzień :) Ciekawią mnie te twoje ćwiczenia z JM, nigdy nie miałam z nimi do czynienia. Mówisz, że można się zmęczyć? :D 30 dni do sylwestra wiec może i ja się za nie wezmę;p Co do podejścia do odchudzania, zdradzę Ci moje postanowienie noworoczne. Obiecałam sobie ze od nowego roku koniec z dietami niskokalorycznymi, które co prawda szybkie efekty przynosiły, ale nie na długo. No i co racja, po paru dniach miałam napady na słodycze. Koniec z tym! Od nowego roku tylko i wyłącznie zdrowe odżywianie- powolutku do celu. Pozdrawiam!
etvita
30 listopada 2014, 10:42Gratuluję spadku :) Też uważam że stres może tylko zaszkodzić :)