Coraz większy brak zainteresowania ze strony mojego chłopaka = smutek, przygnębienie, samotność = jedzenie
Cholera.....
Wszystko jest nie tak jak powinno być...
Idę dziś na 22 do pracy.
Mam nadzieję, że jutro będzie lepszy dzień.
Koleżanka namawia mnie na basen, może skorzystać ?
Poradźcie coś, jak poradzić sobie z właśnie emocjonalnym jedzeniem z nudów, ze smutku, ze złości?
Chyba psycholog tu by się przydał
ZonaBatmana
16 marca 2013, 19:46Ja też nigdy nie radziłam sb ze smutkiem czy stresem. Zajadałam tak jak Ty. Ale ost nastąpił przełom;p Miałam depresje przez byłą przyjaciółkę i byłego chłopaka, już chciałam szukać wsparcia w jedzeniu kiedy powiedziałam sb stanowczo nie i poszłam spać ;p Czasem o tym nie wiemy, ale bywamy bardzo silne, wierzę że Ty też odnajdziesz w sb taką siłę, może nie bd to łatwe zad. ale wierzę, że Ci się uda. Bd mocno 3mać za to kciuki. I za to żeby niedługo było lepiej, coraz lepiej ;) O i pewnie idź na basen, zawsze to jakaś odskocznia i na dietę jak najbardziej więc..przyjemne z pożytecznym :P
ZonaBatmana
16 marca 2013, 19:46Ja też nigdy nie radziłam sb ze smutkiem czy stresem. Zajadałam tak jak Ty. Ale ost nastąpił przełom;p Miałam depresje przez byłą przyjaciółkę i byłego chłopaka, już chciałam szukać wsparcia w jedzeniu kiedy powiedziałam sb stanowczo nie i poszłam spać ;p Czasem o tym nie wiemy, ale bywamy bardzo silne, wierzę że Ty też odnajdziesz w sb taką siłę, może nie bd to łatwe zad. ale wierzę, że Ci się uda. Bd mocno 3mać za to kciuki. I za to żeby niedługo było lepiej, coraz lepiej ;) O i pewnie idź na basen, zawsze to jakaś odskocznia i na dietę jak najbardziej więc..przyjemne z pożytecznym :P
werka13
16 marca 2013, 13:46idź na basen, jeśli lubisz rozluźnisz się troche, a problemy zarówno jak i nuda to najgorsze co może być, znajdź sobie jakieś zajęcie, które będzie na Ciebie działać rozluźniająco i jednocześnie może być ono motywujące, ja np słucham muzyki na kompie, wybierając wesołe piosenki i oglądając teledyski z ładnymi dziewczynami i mówie sobie, że nie moge sie poddać, że też chce tak wyglądać, ćwiczenia są dobre na rozładowanie wewnętrznej złości, powodzenia :*
paulinezka
15 marca 2013, 19:54zawsze zjadałam stres. Ale kiedy zaczęłam się odchudzać powiedziałam sobie: koniec z tym!! Wiesz, co mówiłam sobie kiedy chciałam sięgnąć po jedzenie w ramach walki z nerwem? Teraz się najem, uciszę na chwilę stres, a za godzinę przyjdą wyrzuty sumienia, że dałam się ponieść. A to jeszcze gorsze niż ten stres. Zamiast tego piłam wodę i próbowałam zająć się czymś, co zmuszało mój umysł do wyłączenia streso-zajadacza!! Trzymaj się Mała, wiem, że nie jest łatwo !! :):*
Ishita17
15 marca 2013, 19:09Napewno będzie lepiej ;)) zawsze po burzy wychodzi słonko ;))
Rosalin
15 marca 2013, 19:07Nie zajadaj problemów! Zły nawyk. Może wtedy łap za jakąś ciekawą książkę i rób sobie zieloną herbatkę? Albo poćwicz, żeby wyładować się na swoim ciele. Sen, muzyka, spacer- chociaż pogoda nie zachęca- po prostu zajmij się na tyle, by nie jeść. Możesz też chwytać za jakiś zdrowy przepis i pichcić, czasochłonne, ciekawe, bez wyrzutów sumienia, a dodatkowo się uczysz ;) Co do basenu to leć jeśli to lubisz, odprężysz się, chętnie skorzystałabym z jacuzzi.. Trzymaj się! :)
justme.
15 marca 2013, 19:04też często jadłam z nudów :) polecam zajrzeć na konto na fb Ewy chodakowskiej, której ćwiczenia wywołąły wiele metamorfoz- tam są zdjecia przed i po- czesto je ogldam i podziwiam te silne kobiety, które dzieki wytrwałości i samozaparciu i cieżkiej pracy pokazały, że można wyglądac pięknie, trzeba tylko chciec. To jest duża motywacja :) próbuj też bakalie zamiast słodyczy kupowac, lepiej juz pojdesc bakaliami niż słodyczami czy innymi przekaskami, a jeszcze lepiej z umiarem :)