Niech te dwa tygodnie pójdą w niepamięć. Dobrze, że chociaż dużo się ruszałam- codziennie 2 godziny spędzone na łyżwach. Nie będę się nawet mierzyć ani ważyć, za bardzo boję się tego co mogę zobaczyć. Od poniedziałku na nowo biorę się za siebie. Nie mogę zmarnować tego miesiąca diety.
streaker
16 lutego 2014, 19:43i dobrze kochana, przeszłosc zostawiamy daleko w tyle :)
skinsteen
16 lutego 2014, 17:00dwie godziny dziennie łyżwy - super:)