Hej!
Dzisiaj zaczęłam od wyśmienitego śniadania. Nie mega kalorycznego, a baardzo się najadłam. Wszystko tak jak miało być, tylko na kolację zamierzam trochę pogrzeszyć... Zjem zapiekankę z serem, pieczarkami i wędliną.
7.00 omlet (1 jajko, 2 łyżki mąki, ketchup, 6 plasterków krakowskiej, 1 plaster sera), 2 marchewki, kromka chleba żytniego chrupkiego z ogórkiem (310kcal)
9.40 (godzina mi się pomyliła i powinnam zjeść o 10.30 ) 2 marchewki (25kcal)
13.30 serek homogenizowany, paluch wieloziarnisty (400kcal)
16.30 (zamierzam zjeść) zapiekanka (400kcal)
RAZEM: 1135kcal
I jest dobrze.
Poćwiczyłam już 8 min - brzuch i 8 min - nogi i przyznam się że to niby te 16 min, ale nogi dają mi się we znaki. Chociaż na początku tak nie było. Ale za to po 2 albo może 3 takich treningach już nie miałam zakwasów brzucha, także jest chyba coraz lepiej. Tak myślę.
Może jeszcze gdzieś pójdę, bo pogoda jest ładna i aż serce się kraja jak się tak patrzy przez okno i się patrzy na to słońce.
Do napisania!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.