Wczoraj
był pierwszy normalny dzień jeśli chodzi o moje odżywianie. od rana do
wieczora trzymałam się rozdzielnej, pod względem kalorycznym było na
tyle dobrze ze pozwoliłam sobie na mały kawałek szarlotki ;) Ale jestem z
siebie zadowolona bo nie jem cały czas tylko są przerwy między
posiłkami w końcu! Czuję się kiepsko, mam 3 lekcje na które muszę się
podnieść z łóżka i ogarnąć ale araz potem wracam pod kocyk bo zamiast
lepiej jest coraz gorzej:( Mąż dzisiaj i jutro pracuje a ja muszę się
wykurować do poniedziałku ale coś nie widzę tego mojego pójścia do pracy w takim stanie... ćwiczenia póki co też są dość odległe ale przyjdzie i na nie pora:)
Kochany mąż oddał mi swojego nowego laptopa którego używa w pracy żebym nie wstawała z łóżka do kompa:) A czemu taki tytuł wpisu? choroba nie sprzyja ani dobremu samopoczuciu ani w sumie niczemu poza dietą-NIE MAM APETYTU więc dziubnę troszkę i po jedzeniu ale to wynika z tego że nie czuję smaku tego co jem:( więc po co jeść skoro nawet żadnej przyjemności z tego nie mam. Są już pierwsze efekty ograniczenia kalorii 0,5 kg w dół:)
BUZIAKI DLA WAS:*
Dzięki że jesteście:)
Kochany mąż oddał mi swojego nowego laptopa którego używa w pracy żebym nie wstawała z łóżka do kompa:) A czemu taki tytuł wpisu? choroba nie sprzyja ani dobremu samopoczuciu ani w sumie niczemu poza dietą-NIE MAM APETYTU więc dziubnę troszkę i po jedzeniu ale to wynika z tego że nie czuję smaku tego co jem:( więc po co jeść skoro nawet żadnej przyjemności z tego nie mam. Są już pierwsze efekty ograniczenia kalorii 0,5 kg w dół:)
BUZIAKI DLA WAS:*
Dzięki że jesteście:)
Integra
1 października 2013, 15:10trzymam kciuki żebyś jak najszybciej wróciła do zdrowia :*
krcw
30 września 2013, 17:02to nasza tajemnica :D ;)
rossinka
30 września 2013, 14:00Jak mam anginę to zwykle nie czuje smaków. Mały plus, że żołądek się skurczy. Bidulko, szybkiego powrotu do zdrowia!!!
sylwka82
30 września 2013, 09:59Zdrowiej kochana :)
Naaii
29 września 2013, 20:40Kochana mam nadzieję, ze niebawem choróbsko odejdzie, bo już przecież troszkę to trwa, u mnie zazwyczaj krótko gości choroba ale jednak różnie to bywa. Wracaj do zdrówka, bo u Ciebie w pracy być chorym to nie za wesoło jakoś :) Noo to mąż jest super jak Ci odstąpił :D Buziaczki i zdrówka :))
Leilla85
29 września 2013, 12:58Podobnie jak Ty, od dłuższego czasu nie przyjmuję nowych znajomych. Robię małe wyjątki w sytuacjach gdy osoba jest znajomym mojego znajomego i jest to osoba zaufana. Dziękuje za miły komentarz. Ja w przyszłym roku planuję drugą ciąże wiec może razem będziemy chodzić z brzuszkami :) Jednak teraz skupmy się na zrzucaniu nagromadzonych i niechcianych kg :) Właśnie skończyłam 20 min trening-dzisiaj dzień wolny od Ewki :) Zbieram siły na jutro :)
Leilla85
29 września 2013, 06:52Hej :-) Podczytuje Cie od jakiegos czasu :-) Jestes bardzo pozytywna osobka. Podobnie jak Ty walcze o spadek kilku kg, z tym ze moje to pozostalosci po ciazy. Teraz jestem zawzieta jak nigdy wczesniej i wiem ze osiagne sukces :-). Tobie zycze szybkiego powrotu do zdrowia i duzo silnej woli w walce o wymarzony spadek wagi. Powodzenia
karolcia191993
28 września 2013, 22:43waga spadla.. ale mimo wszytko zdrowia :))
Blama
28 września 2013, 17:22jej to kuruj się :* dużo zdrówka, niech mąż o Ciebie dba :)
MyWorldAndMe
28 września 2013, 11:15Kochana spokojnie waga poleci:)najgorsze są pierwsze dni a później już tylko lepiej:))i wierzę,że sobie spokojnie ze wszystkim poradzisz!zdrowiej biedactwo Ty moje;*!
MyWorldAndMe
28 września 2013, 11:15Kochana spokojnie waga poleci:)najgorsze są pierwsze dni a później już tylko lepiej:))i wierzę,że sobie spokojnie ze wszystkim poradzisz!zdrowiej biedactwo Ty moje;*!
krcw
28 września 2013, 11:04no to czekam na Kizia-reaktywacja!! a co do mnie to wczoraj akurat mój brzuch był ok bo dużo się ruszałam:) niestety nie mam tak często:/