Hej chudzinki zanim przejdę do tytułu wpisu chciałam powiedzieć ze u mnie totalna klapa jeśli chodzi o dietę;( Dzisiaj rozpoczęłam sezon grillowy i poszalałam ostro. Waga szaleje od kilku dni i nie mogę tego zrozumieć. Tylko jedno wytłumaczenie przyszło mi do głowy - zatrzymanie wody-byłam grzeczna -biegałam, ćwiczyłam a waga z dnia na dzień o 1,5 kg w górę! Potem jeszcze więcej i na grillu się wściekłam -skoro tak to czemu mam się nie najeść do syta tymi pysznościami i tak szalałam ze wieczorem na wadze zobaczyłam 54 kg! Piłam dużo no ale cyfry to cyfry i kropka.
A teraz do tytułu-więc nastraszyłam mojego że wynik testu jest pozytywny a ten tak się ucieszył jak dziecko:) A dzisiaj zaczęłam plamić to chyba okres (po 2 tygodniach spóźnienia) ale pewności nie mam bo oznak jakichkolwiek brak-jeśli brzuch mnie nie rozboli to zacznę się martwić... Póki co żyję nadzieją ze to okres bo to jeszcze nie jest mój czas na zostanie mamą.... mam nie do końca uregulowana sytuację zawodowo-finansowo-mieszkaniową.
OGLĄDAŁYŚCIE REWOLUCJE??
W mojej miejscowości były:) Po rewolucji poszliśmy tam z mężem jeszcze przed emisją-no nasz schab był twardy i suchy niestety więc wyszliśmy bardzo niezadowoleni-no ale schab to loteria. Kiedyś zaryzykujemy i poprubujemy innych potraw... Mąż często pracuje jako podwykonawca dla tego właściciela (gra tam wesela)
Chcę zacząć znowu od nowa, motywacji brak przez PMS (daj boże że to PMS) pokłóciłam się z mężem, jestem kłębkiem nerwów, jestem zła ze się objadłam i ogólnie jestem w załamce ale podniosę się z tego tylko nie wiem kiedy, może po okresie.
Trzymajcie sie dzielnie.
W niedzielę jadę na zakupy do Rzeszowa za suknię ślubną -już połowę przetraciłam na kosmetyki ale coś tam zostało jeszcze.:) Może to mnie zmotywuje, póki co czuję się gruba z ogromnym brzuchnolem:(
To tyle na dzisiaj z mojej strony. Miłego weekendu Chudzinki:))
Tysiia
29 kwietnia 2013, 15:59oglądałam, oglądałam :-)))
LillAnn11
28 kwietnia 2013, 23:17Hej Agaciu...chryste a ja już sie ucieszyłam,ze to serio dzidzi będzie.Rybciu,co ja mogę ci doradzić...bierz sie za siebie bo coś Cię nie poznaję...ja kochana od 2 kwietnia w ogóle nie ćwiczę bo najpierw ta wyprowadzka od Władcy,potem przeprowadzka do Legnicy do innego mężczyzny....wiem zaszalałam ale nie miała już nic do stracenia:)...Nie stresowalam sie aż tak mocno choć wyprowadzenie sie od kogoś,z kim się było 4,5 roku na pewno dało mi po nerwach ostro...Schudłam do 47,4kg i wiesz co?Cały czas utrzymuję ta wagę... Ostatnio się wahała na 48,2 a dzisiaj znów 47,4 wiec jestem mega szczęśliwa i staram się to cały czas utrzymywać....
juliette22
27 kwietnia 2013, 21:21Zrobisz zakupy i humorek powróci :) gwarantuję ci to;p następnie mąż Cię zobaczy w nowych ciuszkach i nie będzie mógł wyjsć z zachwytu i przestanie się gniewać co przełoży się na twoje samopoczucie i w efekcie wrócisz na tą właściwą drogę, która dawała Ci wiele satysfakcji;)
Windsong
26 kwietnia 2013, 18:22to wszystko wina długiej zimy, u mnie niby grzecznie, ale święta, kilka grzesznych okazji, kilka dietetycznych potyczek i nadal nie mieszczę się w ulubione letnie spodnie. Kiziu wyznaję teorię, że dzieci pojawiają się wtedy kiedy same wybiorą i czy planujemy czy nie, jest to ten właściwy czas dla nich, nie dla nas, bo w ciągłym pędzie i w ciągłym układaniu sobie rzeczywistości tak na prawdę nigdy nie znaleźlibyśmy odpowiedniego czasu ;)
Veleno
26 kwietnia 2013, 17:03Kochana.. powoli.. bez paniki i załamań. to Ty zawsze mnie wspierasz i motywujesz., daj sobie spokoj przez te dni okresu, jedz mniej i z głowa a pozniej to tylko ćwiczenia i determinacja.... :) masz ja w sobie i to całe mnóstwo !!! Buzka.
PiersiastaMycha
26 kwietnia 2013, 13:09A już Kiziu myślałam, że zostaniemy wirtualnymi ciociami.. :) I z zapartym tchem czytałam Twój wpis :D. Hm.. na pewno się Wam wszystko poukłada ładnie Kochana i będzie się mogli cieszyć oboje już niebawem z małego szkraba :). Ta waga to czasem doprowadza ludzi do histerii.. wiem po sobie! :/ Ale jak dziewczyny piszą.. na pewno to przez wahania z okresem. No i miłych zakupów!!! Buziole :***
rossinka
26 kwietnia 2013, 11:08Słońce nie ma czegoś takiego jak odpowiedni czas na dziecko, zawsze do czegoś się dąży a to mieszkanie a to praca a to samochód a to remont itd. ale jak nie jesteś gotowa to życzę nadejścia tej upartej @ ;) Ja na te spóxniające sie miesiączki dostałam duphaston i dostałam w miarę normalnie, teraz odpuściłam i znowu czekam... mój mąż tak jak Twój - by się cieszył :) Mnie to przedłużające się pms wykańcza, Ciebie też jak widzę ehh trzeba przetrwać. Z tym plamieniem to dziwna sprawa, nie wybierasz się do gina?
krcw
26 kwietnia 2013, 09:26może powinnaś poprosić ginekologa o luteinę na przyszłość, jeśli często ci się spóźnia okres to lepiej mieć ją przy sobie. Ja zanim brałam pigułki przez jakiś czas też z niej korzystałam, brałam jak okres się spóźniał i dzięki niej się pojawiał, jakbym miała czekać aż okres łaskawie zagości to pewnie nieraz spóźniał by się 2-3 tygodnie a to było często nie do zniesienia:D luteina jest też całkowicie bezpieczna gdyby się było w ciąży więc można śmiało brać:D
gosia2306
26 kwietnia 2013, 09:11ja ważę się wieczorem i rano, ale to takie zboczenie odchudzania :))
basiaaak
26 kwietnia 2013, 09:10Udanych zakupów :) W ciągu 5 dni byłam w tych galeriach 3x ale nic szczególnego nie wpadło mi w oko :( jestem rozczarowana. A "rewolucje" oglądałam tylko pod koniec. Wyglądało na to, że Magda G. była zadowolona :) ale wiadomo, że różnie z tymi rewolucjami bywa...
schocolate
26 kwietnia 2013, 09:02Tak to właśnie jest, najpierw sobie mówimy,a co tam zjedz więcej, należy Ci się, a na drugi dzień mamy wyrzuty sumienia, że się najadłyśmy... takie rzeczy tylko u kobiet :D czytając tytuł myślałam, ze naprawdę będziecie mieli dzidzię :) ale skoro nie jesteś na to gotowa to lepiej, zeby to była @ :) trzymaj się i przestań w końcu denerwować :)
Blama
26 kwietnia 2013, 08:45ważenie się wieczorem to zło :D też się muszę wziąć za siebie :*
zemra79
26 kwietnia 2013, 07:35nigdy, przenigdy sie nie waz wieczorem, szczegolnie po grzesznym dniu!!! a psikus dla meza dobry, oj biedak widzisz jak sie ucieszylby z dzidziusia!!!
MajowaStokrotka
26 kwietnia 2013, 06:37No jego mina musiała być bezcenna:)Choć w sumie, kto wie, czy za kilka dni nie powiesz jeszcze raz tego samego Łukaszowi.Fajnie, że udało Ci się sprzedać suknię.Ja też chcę moją, ale jakoś nie mam czasu się za to zabrać.A co do diety i wagi...Czasami mam ochotę zrobić tak jak Ty...Jem dietetycznie, ćwiczę codziennie, a waga stoi.No ale nie poddajemy się.Prawda?:)
MyWorldAndMe
26 kwietnia 2013, 06:14Kochana to wszystko to na pewno te wahania okresowe i przedokresowe:*naprawdę!zarówno z wagą jak i z nastrojami;)kurcze Agatko 54kg?co prawda poranna waga pewnie koło 51-52,no ale Skarbie nie bawimy się w stare i złe nawyki co prowadzą do dawnej Agatki prawda?Skarbie wiem,ze się ogarniesz,tylko potrzebujesz się zebrać w sobie!:**A co do Rewolucji no śmieszne były:D ten pierwszy kucharz dosłownie masakra,taki niewykwalifikowany cfffaniak:D buziam mocno i główka do góry!:*