Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jest miło:)


Dzisiaj wpis za dwa dni bo tak jakoś nie wyrobiłam się otóż dlaczego:
W czwartek pożegnałam mamę wyjechała do pracy na 4 miesiące do Włoch i mieliśmy dużo załatwień na mieście
(załatwienia u fotografa z albumem-w poniedziałek powinien być 
prezenty na mikołaja dla naszych chrześniaków-sobie nie robimy za to, my obchodzimy gwiazdkę wewnątrz najbliższej rodziny,
no i dużo takich drobnych załatwień i zeszło tak cały dzień)

Wczoraj zaliczyłam imprezę-ostatnio nie chodzę i nawet mnie nie ciągnie-przez pogodę na pewno, wolę siedzieć w ciepłym domku;) starość nie radość, ale cieszę się że już nie gryzę się tak kiedy mąż jest na imprezie bez mojego nadzoru:)
Było fajnie bo miałam koleżankę z którą się powygłupiałam:) Dawno mnie nie było i zapomniałam jak lubię imprezy:) Byłam grzeczna nic nie jadłam złego i waga się odwdzięczyła pierwszym satysfakcjonującym spadkiem 48,5 kg:)



A dzisiaj mąż i jego drużyna piłki nożnej mają zakończenie sezonu-no i jako prezesowa co roku im pomagam bawię się w kelnerkę :) będzie dużo pyszności ale nieee nie poddam się , nie ugnę się bo idzie mi dobrze, nawet bardzo dobrze-porcje są malutkie, nie myślę ciągle co by tu zjeść, i do słodyczy mnie już tak nie ciągnie!:) niesamowite 3 dni ćwiczeń i zmiana jedzenia o 180 stopni wystarczyło żeby mózg się zresetował i zaczął myśleć;))


Dla Nati:* mnie urzekła:)
http://www6.zippyshare.com/v/44619375/file.html

MIŁEGO DNIA CHUDZINKI
  • pauvrette

    pauvrette

    2 grudnia 2012, 00:05

    Skarbie Ty mój, jak dobrze wiedzieć, że nie jestem z tym sama... Póki co jedyne co mi przyszło do głowy to wypisanie na kartce wszystkiego co przychodzi mi do głowy, by nie rzucić się na jedzenie. Taka mini motywacja, którą będę sobie czytać, gdy mnie będzie znowu ciągnąć... Może akurat pomoże? Jeden z głównych argumentów dla mnie to to, że przecież takie niepanowanie nad sobą to oznaka słabej woli, a ja chcę być silna! Musimy być silne i konsekwentne! Jutro wracam do Krakowa i zaczynam nowy etap. I tym razem musi wyjść. Zaczynasz ze mną?

  • pauvrette

    pauvrette

    1 grudnia 2012, 22:45

    Bardzo się cieszę, że u Ciebie tak pozytywnie :) Oby tak dalej! :* Ściskam mocno!

  • krcw

    krcw

    1 grudnia 2012, 21:13

    no to super:D

  • MajowaStokrotka

    MajowaStokrotka

    1 grudnia 2012, 20:57

    Wiedziałam, że szybko wrócisz do formy:)

  • Madzik2244

    Madzik2244

    1 grudnia 2012, 20:47

    wow nie dałas sie i masz nagrodę !:))

  • Windsong

    Windsong

    1 grudnia 2012, 15:47

    Jest pięknie, spadek zaliczony :) No, rozłożyłaś mnie na łopatki stwierdzeniem .... starość nie radość :))

  • AtomowaKluska

    AtomowaKluska

    1 grudnia 2012, 15:22

    haha no starość nie radość ;) mnie wczoraj przed balem nieźle przewiało dlatego tez stanowczo wole siedziec w domu! :D

  • Septima

    Septima

    1 grudnia 2012, 15:15

    Cieszę się że u Ciebie co raz lepiej :) Pozdrawiam :*

  • ewelina18115

    ewelina18115

    1 grudnia 2012, 14:53

    no to super:)

  • Tula.

    Tula.

    1 grudnia 2012, 11:17

    jednak od słodyczy potrzeba odwyku, ja tak mam przy słonych przekąskach:) gratuluję spadku:)

  • MyWorldAndMe

    MyWorldAndMe

    1 grudnia 2012, 11:15

    hej Dziubuś ja też Ci dziś jakąś nutkę w końcu wstawię a co!:))twoja już od pierwszych nutek wpada w ucho;))co do postawy-no stara Kizia wróciła no:D bosko Kochana!i aktywność i dieta!nic tylko waga ma spadać i już;))jejku Ty z tym swoim Ukochanym to macie miliony takich mniejszych okazji:D najważniejsze byś była dzielna Skarbie!buzioleeee!:):**

  • Blama

    Blama

    1 grudnia 2012, 11:10

    gratki kochana :) widzę wracamy na dobre tory :)) i od razu efekty miłego weekendu :*

  • chcebycpieknaaaa

    chcebycpieknaaaa

    1 grudnia 2012, 10:55

    Gratuluję spadku! Jeszcze troszkę i będziesz miała swoje wymarzone 46kg ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.