Niedziela
była miła choć z mężem spędziłam tylko 3 godziny. Mam go w tygodniu ile
chcę a w weekendy pracuje...zarabia na tym sposobem na prawdę dobre
pieniądze biorąc pod uwagę możliwości na Podkarpaciu...więc się
przestawiliśmy nieco. No cóż takie czasy...
Niedzielny wieczór spędziłam na rowerze, oglądają z mama Tv. W sumie uzbierało się pół godziny tylko:/ Pilnowałam się z jedzeniem do 17 a potem była wieczorna wizyta u cioci i miała przepyszną szarlotkę i zjadłam kilka kawałków!!! ostatni o 11 w nocy:(( zwyżka 0,5kg na wadze:/ ech nigdy nie wrócę do 46 kg jak tak będę się zachowywać:((
Dzisiaj mam dużo na głowie-z mama załatwiamy sto tysięcy rzeczy na mieście a potem mam 2 uczniów.
We wtorek wracamy do domu męża i tam spędzimy kilka dni... dla równowagi;) Chyba ze mnie teściowa wkurzy to pojedziemy szybciej niż myślę;) Siłownia będzie codziennie od wtorku bo poniedziałek mam cały zabiegany. Dzisiaj ćwiczenia w domowym zaciszu minimum godzina.
Iw nutki z mojej starej płytoteki;)
śmieszna:p http://www.youtube.com/watch?v=W8eYaBahEUM
normalna;) http://www.youtube.com/watch?v=AvQ1lBST_pU
BUZIAKI :*****
Niedzielny wieczór spędziłam na rowerze, oglądają z mama Tv. W sumie uzbierało się pół godziny tylko:/ Pilnowałam się z jedzeniem do 17 a potem była wieczorna wizyta u cioci i miała przepyszną szarlotkę i zjadłam kilka kawałków!!! ostatni o 11 w nocy:(( zwyżka 0,5kg na wadze:/ ech nigdy nie wrócę do 46 kg jak tak będę się zachowywać:((
Dzisiaj mam dużo na głowie-z mama załatwiamy sto tysięcy rzeczy na mieście a potem mam 2 uczniów.
We wtorek wracamy do domu męża i tam spędzimy kilka dni... dla równowagi;) Chyba ze mnie teściowa wkurzy to pojedziemy szybciej niż myślę;) Siłownia będzie codziennie od wtorku bo poniedziałek mam cały zabiegany. Dzisiaj ćwiczenia w domowym zaciszu minimum godzina.
Iw nutki z mojej starej płytoteki;)
śmieszna:p http://www.youtube.com/watch?v=W8eYaBahEUM
normalna;) http://www.youtube.com/watch?v=AvQ1lBST_pU
BUZIAKI :*****
grupciaa
18 września 2012, 09:04nic co ludzkie nie jest mi obce :) więc nie żałuj :) nastepnym razem wytrzymasz i się nie skusisz ;P
XXXJAXXX
18 września 2012, 06:09no ja też się obżerałam w weekend szarlotką ze śliwkami...jeszcze dzisiaj dojadam-heh.ciężko tak chyba na dwa domy nie???a ten pamiętnik to nick: zobaczto........mi się bardzo podoba daje powera.miłego dizonka
baskowaa
17 września 2012, 22:55Szarlotka mmm:) aż mi w brzuchu burknęło;P no Kizia bierz się w garść Motywacjo ma! Wiem, że się ogarniesz wkrótce:*
piersiastamycha
17 września 2012, 22:12Plaga Skarbie zapanowała tutaj, bo co czytam wpisy to łamanie diety :(.. pomocy, he he .. Ogarnijmy się w końcu na Boga ;). Buziolki Kiziu :*:*:*
MajowaStokrotka
17 września 2012, 20:51Ja w niedzielę też sie nie popisałam...:(A jutro przymiarka:/Musimy walczyć o swoją upragnioną wagę.Do dzieła:)A tak na marginesie...Gdzie mieszkacie po ślubie - u Ciebie czy u Łukasza?
Rubiaa
17 września 2012, 20:38Szarlotce też bym się pewnie nie oparła :) Aktywny tydzień to jest to ! ;* ach te teściowe ;) obyś Kochana przetrwała te kilka dni :* buziak :*
Iwantthissobadly
17 września 2012, 19:28czasem się człowiek Skarbie przestawia-ale czego się nie robi dla miłości i ukochanego co nie;))nom i szkoda tej zwyżyki ale walczymy Kochana walczymy!:***
krcw
17 września 2012, 17:44zresztą według tego wykresu 45 kg to prawidłowa waga dla Ciebie:) a zmieniłaś wzrost bo Cię vitalia blokowała:) a przecież z 45 kg nie miałabyś niedowagi??:)
krcw
17 września 2012, 17:40ale ten wykres jest ok, to vitalia zawyża wagę, osoba która ma 170 cm jakoś może ważyć 60 kg i vitalia się nie czepia a przy małym wzroście tak, a przecież do BMI wchodzi wzrost do kwadratu więc ten wykres jest jak najbardziej prawdziwy bo funkcja się zgadza:):D
karolcia191993
17 września 2012, 14:21haha Kochana uczę się od mistrza- Kizi ;-) PS Może nie rób tak za wszelką cenę, bo wiesz, czasem jest tak, że jak Ci bardzo zależy, to to nie wychodzi, jak na złość. Więc może trochę odpuść to 46kg i tak wyglądasz super :)
krcw
17 września 2012, 14:07dziwnie tak mieszkać na dwa domy:D ja jak jadę raz na jakiś czas do rodziców to dostaję świra jak muszę się przenosić z miejsca na miejsce i przewozić rzeczy a ty tak co parę dni:D:D ja to chyba jednak jestem przyzwyczajona do swojego mieszkania za bardzo i muszę mieć wszystko po swojemu i spokój :):) a co do diety i ćwiczeń spokojnie w końcu wrócisz do 46 kg, jak ci cm nie poszły w górę to naprawdę wciąż mogą być tylko kwestie ilości jedzenia w brzuchu:D:)
zgrabna23
17 września 2012, 12:32ja też pokutuję za swoje grzechy... i też tak jak ty zbierałam się żeby wrócić na dobrą drogę i jest dobrze. Dziś pełna mobilizacja, ćwiczenia i dieta! oby tak dalej:) kochana nie daj się pokusom, bo tyle co ty jesteś moją największą motywacją!
Blama
17 września 2012, 11:15u mnie też wczoraj wpadły dwa kawałki ciasta.... buu.. taki urok weekendów.. :) miłego dnia :*
Tysiia
17 września 2012, 11:03echh malutka ciężko oprzeć się pokusom niestety...pamiętaj jednak,zeby nie przesadzać bo tak dużo osiągnęłaś!!!musisz to utrzymac:)
piersiastamycha
17 września 2012, 10:56eh.. mia być: ..się tam :).
Paprotkaaaa
17 września 2012, 10:56Kochana, ale jestes bardzo szczuplutka wiec ja na Twoim miejscu nie przejmowala sie bardzo waga, wiem ze jak wzrasta to sie czlowiek denerwuje, ale nie musisz az tak, obróć to w zart i dzisiaj pelna dietka ;)))
piersiastamycha
17 września 2012, 10:55U mnie też nieciekawie z nadwyżkami kilogramów Kiziu :/, szaleję i przestać nie umiem (znowu - kryzys dietowy:/)). I jak tu dojść do wymarzonej wagi ;)? Trzymaj siam dzielnie ;) Miłego dzionka Słońce:*:*:*
orchidea24
17 września 2012, 10:12a ja tam od czasu do czasu lubię wszamać jakieś ciasto.. no tylko nie o 23 :) ale ćwicząc szybko zgubić plusowe kg ;)