Weselicho było fajne ale pod względem orkiestry, jedzenia czy wystroju sali nie umywa się do mojego:) Trochę się pilnowałam ale jadałam wszystko na co miałam ochotę Za to na poprawinach postawiłam na ruch (czyt. taniec) i jadłam malutko:)
Wiecie jak mnie mąż miło zaskoczył??? Poszedł do orkiestry i zamówił piosenkę z dedykacją dla wspaniałej, wyjątkowej i ślicznej żoneczki Agatki "Noc z Renatą"
dla tych które nie znają
http://www.youtube.com/watch?v=hq7KQPEYPwc
(kazał śpiewać z Agatą - tak jak to miało miejsce na naszym weselu zaraz po pierwszym tańcu:) Tak mnie tym zaskoczył-bo nigdy czegoś takiego nie zrobił przez 6 lat znajomości:)) A zawsze mi się coś takiego marzyło:)) Poczułam się taka ważna, kochana, wyjątkowa jak w dedykacji:)) Poza tym co mi się ogadał jaki to jest szczęśliwy że ma taką żonę i jak to mnie strasznie kocha:))
Ok wróćmy na ziemię.... tygodniowy a zwłaszcza weselny balast to 1,7 kg jedzenia w jelitach do zrzucenia. Czyli 48 kg tak jak sobie założyłam-nie więcej:)) Daje sobie na to tydzień czasu i zamierzam chodzić na siłownię jak najczęściej a najlepiej codziennie. Przynajmniej po godzinie+lekkie jedzenie w rozdzielnej. Muszę wrócić do 46 kg! A potem 45kg , przynajmniej przez krótką chwilę chcę i osiągnę to dla własnej satysfakcji, bo wiem że mogę jeśli tylko będę tego chciała , to samo się tyczy WAS moje Chudzinki, osiągniecie wymarzone cele wagowe jeśli będziecie bardzo chciały:))
Jedziemy dzisiaj do mojej mamy z plackami weselnymi i na pyszny obiadek;) ale w rozdzielnej na moje życzenie:)) Wybieramy się również na imieniny do cioci bo zaprosiła a że byli na naszym weselu nie wypada odmówić, ale dzisiaj już będzie grzecznie i przed imieninami siłownia będzie zaliczona rzecz jasna:) Zdjęcia sukienek z wesela i ciuszków z second-handów we wtorek wrzucę:)
Z ciekawostek - ofarbowałam włosy na ciemny brąz i wyszły czarne:) i podcięłam sobie grzywkę sama i jestem o dziwo zadowolona:))
Iw nutki nie mam fajnej póki co:* więc dedykuję Ci Noc z Renatą;p
Buziaki moje Chudzinki
WALCZYMY !!!
Paprotkaaaa
4 września 2012, 10:49Kochana i tak bylas dzielna, ja przewaznie na weselach wpieprzam jak leci :D a Twoja nadwyzka tez szybciutko zleci, buziak :*
zemra79
3 września 2012, 22:26fajne takie niespodzianki
cytrynowkaa
3 września 2012, 21:04Wspaniale , że jesteś taka szczęśliwa a waga szybko spadnie co to dla Ciebie;) Ja też zawsze obcinam sobie grzywkę sama bo po każdym fryzjerze byłam zawsze wkurzana , ze tak mi spartaczył teraz robię to sama i jestem najbardziej zadowolona:)
Iwantthissobadly
3 września 2012, 19:13Skarbie fajnie,że facet twój mąż drogi takie Ci robi niespodzianki;))taka niby niewielka rzecz a jak cieszy!pewnie nawet nie był świadomy jak bardzo Ciebie to uradowało;))fajne to noooo;))a tak Kochanie włoski Twoje bardzo mi się podobają-szczególnie na tych zdjątkach weselnych ahhh!najważniejsze,że jesteś z grzywki zadowolona,bo to trudno tak z tymi grzywkami;)aaa i Słonko czekam na foty;D
Tysiia
3 września 2012, 18:35fajnie, że się dobrze bawiliście!!!!czekam na foteczki :)))))))
Rubiaa
3 września 2012, 15:34Jejuuuuusiu jaki słodziak z Twojego męża ! :) damy radę Kochana ! jesteśmy silne kobietki , mimo niskiego wzrostu i NISKIEJ WAGI :P do tych zdjęć dorzuć też zdjęcie fryzurki :D :* :*
spelnioneMarzenie
3 września 2012, 13:18jak ty masz kobieto cudownie :-)
krcw
3 września 2012, 12:15kto jak nie ty będzie w stanie zrzucić to w tydzień:);) a potem 45 już blisko:) a co do męża to widać że jest w Tobie bardzo zakochany:);) no i tka powinno być w końcu to wasz miodowy miesiąc:D:D
BlackWithDreams
3 września 2012, 11:46Widzę kochana,że trochę się u Ciebie działo przez ten czas jak mnie nie było :) gratuluję zdania egzaminu :)))) oby się przydał :)) Ajj napewno Ci było miło jak zadedykował Ci ta piosenkę :)) kochany jest :) szybko zrzucisz ten balast ;))) i ja biorę z Ciebie przykład i wreszcie się ogarniam... ;*
karolcia191993
3 września 2012, 10:59Kochany mąż! :)
newlife.poznan
3 września 2012, 10:58ojj zazdroszczę takiego faceta :)
baskowaa
3 września 2012, 09:40Kizia osiągniesz swój cel, kto jak nie Ty, z taką motywacją i wiarą w siebie? :) Jeej słodka dedykacja:) Udał Ci się mąż;) Miłego dnia! Czekamy na zdjęcia:)
LillAnn1
3 września 2012, 09:13ale się postarał twój mąż:) Bierz sie za ten balast kochana....ja Cię cały czas gonię:)
Blama
3 września 2012, 08:54oo jaka kochana dedykacja :) fajnie że weselicho się udało, miłego dnia :**
Sunshine...
3 września 2012, 08:46Oooj, słodki ten Twój Ł.! :D Widzę, że prowadzicie ciekawe życie - wesela, obiadki, imieniny... :P
MajowaStokrotka
3 września 2012, 06:41I oby tak było zawsze:)
Naaii
3 września 2012, 05:26Kochana dzieje się u Ciebie nadal :)) 3maj się tam jakoś! Niech Cię ten Twój kocha mocno ;* ;) laseczko Ty ;*