Miałam długi i zrzędzący i bardzo wulgarny wpis więc może to i dobrze ze się skasował.
Takiego PMS-u to chyba jeszcze nie miałam. Tak się dzisiaj wkurzałam ze aż się popłakałam:(( Mój mnie tak wkur...że sobie sprawy nie zdajecie. Do ślubu nie całe 4 tygodnie a On wszystko przekłada, bo jest czas. Prosiłam kilka razy weź obrączki zaniesiemy do poszerzenia, ostrzegałam jak nie weźmiesz dzisiaj obrażę się , no i oczywiście zapomniał:((( To już mnie przerasta,o wszystkim muszę sto razy przypominać, a on i tak zapomni. Nie ogarnę sama tego wszystkiego, to jest tez jego ślub więc powinien wykazać więcej zainteresowania:((
Powiedziałam mu ze jak się nie zainteresuje w wystarczającym stopniu to oleję resztę przygotowań i sam będzie musiał wszystko dopiąć na ostatni guzik, a jak się mu nie uda zrobić wszystkiego jak należy to nie chciała bym być w jego skórze. Moze to wina okresu, a może stres przed tym wielkim dniem, a może to ON nie zachowuje się tak jak powinien. Na pierdoły (piłka nożna) ma czas ale to co ważne (przygotowania do ślubu) na dalszy plan:(((
Bilans dnia 1500 kcal-z czego połowa to słodycze i białe pieczywo i to jeszcze na noc-cudownie.
Mam dość :((( idę spać. Oby niedziela była lepsza:(((
Takiego PMS-u to chyba jeszcze nie miałam. Tak się dzisiaj wkurzałam ze aż się popłakałam:(( Mój mnie tak wkur...że sobie sprawy nie zdajecie. Do ślubu nie całe 4 tygodnie a On wszystko przekłada, bo jest czas. Prosiłam kilka razy weź obrączki zaniesiemy do poszerzenia, ostrzegałam jak nie weźmiesz dzisiaj obrażę się , no i oczywiście zapomniał:((( To już mnie przerasta,o wszystkim muszę sto razy przypominać, a on i tak zapomni. Nie ogarnę sama tego wszystkiego, to jest tez jego ślub więc powinien wykazać więcej zainteresowania:((
Powiedziałam mu ze jak się nie zainteresuje w wystarczającym stopniu to oleję resztę przygotowań i sam będzie musiał wszystko dopiąć na ostatni guzik, a jak się mu nie uda zrobić wszystkiego jak należy to nie chciała bym być w jego skórze. Moze to wina okresu, a może stres przed tym wielkim dniem, a może to ON nie zachowuje się tak jak powinien. Na pierdoły (piłka nożna) ma czas ale to co ważne (przygotowania do ślubu) na dalszy plan:(((
Bilans dnia 1500 kcal-z czego połowa to słodycze i białe pieczywo i to jeszcze na noc-cudownie.
Mam dość :((( idę spać. Oby niedziela była lepsza:(((
Naaii
10 lipca 2012, 05:50Słoneczko nie przejmuj się nic ;* też przydał by Ci się jakiś odpoczynek ;* buziam ;**
Iwantthissobadly
8 lipca 2012, 20:44ojj Kochanie moje Słodkie!!!:***jejku no zdarzają się gorsze dnie!wierz mi,że ja Ciebie całkowicie rozumiem,bo sama się z moim często sprzeczam właśnie o taki zlewczy stosunek,albo coś w stylu,że jeszcze jest na to czas,się zrobi,nie ma co panikować,a ja zapewne jak i Ty wolałabym żeby było załatwione i by było z głowy.Ahhh ci faceci.Główka do góry Kochana;*na pewno stres przed tym wielkim dniem też daje Ci ostro popalić!:*trzymaj się dzielnie!:**
piersiastamycha
8 lipca 2012, 20:31A wiedziałam ;) za co Ci bardzo dziękuję:*:*:*
quattuor
8 lipca 2012, 12:42Witaj ! Wiesz dokładnie wczoraj też wybuchłam złością na swego mężczyznę - niepowodzenia w pracy, ciągły stres i brak czasu na pobycie razem ze sobą ... Problemy nawarstwiają się i po pewnym czasie muszą znaleźć swe ujście ... Mi pomogła przespana noc, herbatka z melisy i zabiegi kosmetyczne ah i kawa ! Jesteś cudowną i piękną kobietą, sinusoidy góry i dołu nie zaszkodzą Ci - PAMIĘTAJ !!! Jesteś dzięki temu silna !
Rubiaa
8 lipca 2012, 11:57Słońce to tak czasem jest :) może rzeczywiście narzeczony się denerwuje i po prostu z tego wszystkiego zapomina :) przyznać się nie przyzna , że ma stres bo to w końcu FACET :) rozumiem , że nie chcesz robić wszystkiego sama , aczkolwiek powiem Ci szczerze , że ja bym chyba wolała bo miałabym pewność , że przynajmniej będzie dobrze :P Twojemu też trzeba poszerzyć obrączkę ? ;) mając wagę 45 kg z gramami to bym się nie przejmowała tym co jem i to na noc :( gratuluję ! :*
piersiastamycha
8 lipca 2012, 09:58Ten cały kocioł przygotowań i nawał obowiązków spadł na Ciebie, więc teraz Kochana nic dziwnego, że tak reagujesz - stres na pewno daje o sobie znać, ale będzie dobrze :*. Postaraj się zrobić coś dla siebie i odstresować się,bo się wykończysz Kochanie:(. Buziam i przytulam, by wszystko się skończyło po Twojej myli:*
Cytrynka86
8 lipca 2012, 08:21mam nadzieje,ze to wszystko wina @ a z facetami juz tak jest ja sto razy muze mojemu o wszystkim mowic a potem i tak zapomina i sciemnia.Co oni by bez nas zrobili????rady by sobie jeden dzien nie dali,a my bez nich????ZYCIE BYSMY SOBIE ULOZYLY;)zawsze tak mojemu mowie:)
alexis.92
8 lipca 2012, 08:13ejj kochana nie możesz się aż tak wszystkim przejmować! idz z koleżankami na jakis babski wieczór, niech poopowiadją co u nich żebys chcoć na chwilę mogła zapominieć o tych całych przygotowaniach! po za tym panna młoda powinna byc zrelaksowana i piekna, a nie zestresowana i zmęczona! Wykończysz się! ;**** ja jak mam PMS to jeszcze puchne cała ;(
kasiulabrzydula
8 lipca 2012, 08:06oj biedactwo mam nadzieje ze to chwilwe moj zato mi pomaga caly czas we wszystkim odnosnie slubu wiec ja narzekac nie moge bo jest chyba nawet lepiej niz wczesniej milego dnia
LillAnn1
8 lipca 2012, 01:15kochanie..jak ja Cię rozumiem.... Co do kalorii to ja pięknie trzymałam dietkę cały dzień,zjadłam wprawdzie bardzo mało więc wieczorem na grillu zjadłam 2 kaszanki,kiełbasę i szaszłyka...bosko,jutro pewnie znów będzie mega wzrost...tym razem jednak alkoholu nie piłam bo i grill nie był z młodymi tylko z teściową i ciotkami... Za to wzięło mnie wieczorem na sprzątanie całej łazienki wiec trochę kalorii spaliłam...ale na sport nie mam sił,jest zbyt gorąco na ćwiczenie..W domu przy otwartych oknach mam 25-26 stopni więc jest masakra.
krcw
8 lipca 2012, 00:48hmm no rozumiem, niestety faceci tak mają, że za bardzo nie myślą o ślubie i o przygotowaniach, im się wydaje często, że wszystko się samo załatwi;):) mój może nie jest aż taki zapominalski czy coś ale ile on się nagada, ciągle narzeka, ile to problemów z tym wszystkim, ile załatwień i jakie to wszystko meczące;):) i zrozum tu facetów;):);*
Julkaaaaaaaa
8 lipca 2012, 00:12Ojej , noo to nie za fajnie :( Ale spokojnie Kochana , na pewno będzie lepiej ;) Faceci tacy są niestety i trzeba się z tym pogodzić bo inaczej się zwariuje . . Musisz myśleć pozytywnie bo bez tego ani rusz . I nie przejmuj się aż tak bardzo tym , że zjadłaś te produkty na noc , jakoś odrobisz jutro :) Nie warto się tak zadręczać bo wiadomo , że niektóre rzeczy są dla nas męczące i mogą nas przerastać , ale to powinno być dla nas motywacją ! :) Powinnaś uwierzyć w siebie i iść do przodu :) Trzymam za Ciebie kciuki :*