Wstałam jakimś cudem zebrałam się i poszłam do kościoła. Po ketonalu oczywiście bo brzuch mnie bolał:( Usłyszałam te nieszczęsne zapowiedzi-fajne uczucie usłyszeć "Do stanu małżeńskiego przygotowują się...." :) Wychodząc z kościoła doszedł do mnie kolega...hmmm.....moja pierwsza prawdziwa miłość , zakochałam się w Nim jak miałam 15 lat. Jak stanęliśmy na parkingu pod kościołem , gadaliśmy coś z 20 minut. Miło było, powspominaliśmy , pożartowaliśmy ale przeszło mi całkowicie, zostały tylko wspomnienia.....
Wzrost na wadze coraz bardziej niepokojący. 47 kg :((( drugi dzień @, brzuch mam duży i napompowany cudownie się czuję:(((
Łukasz całą niedzielę był zajęty - jakiś turniej piłkarski Miał przyjechać dopiero wieczorem i obiecał zabrać na lody, super-kolejną niedzielę spędziłam sama-ale szczerze mówiąc było mi to na rękę. Siedziałam pół dnia przed komputerem , oglądałam ulubione seriale i jadłam:) ale zdrowo-owoce i warzywa. Ale mi się chce słodkiego:(( chyba bez czekolady się nie obejdę...
Plany uległy zmianie-zadzwonił i poprosił żebym przyjechała dać mamie zastrzyk(rwa kulszowa się odnowiła) no więc możecie sobie wyobrazić jaki miałam miły wieczór. Zabrał mnie jedynie na krótki spacer koło 10 wieczorem.
Był mi bardzo wdzięczny ze przyjechałam i pomogłam mamie, i ciągle mnie za rękę trzymał i głaskał, a ja ciągle jakaś nieobecna i bez humoru. Chyba po wczorajszym.Nie wiem co mi się dzieje. Pewnie nadal się boję ze nie zmieni swojego podejścia a wtedy będę nieszczęśliwa i smutna i nie będę czuć radości z przygotowań ślubnych.
Ale się rozpisałam....
Jakaś taka nijaka jestem bez humoru , ogólna niemoc mnie dopadła i niechęć do działania:((
Iw płytek oczywiście mi nie dał bo zapomniał
Jutro Go będę gnębić:*
CAŁUJĘ WAS CHUDZINKI
trzymajcie się dzielnie:*
Wzrost na wadze coraz bardziej niepokojący. 47 kg :((( drugi dzień @, brzuch mam duży i napompowany cudownie się czuję:(((
Łukasz całą niedzielę był zajęty - jakiś turniej piłkarski Miał przyjechać dopiero wieczorem i obiecał zabrać na lody, super-kolejną niedzielę spędziłam sama-ale szczerze mówiąc było mi to na rękę. Siedziałam pół dnia przed komputerem , oglądałam ulubione seriale i jadłam:) ale zdrowo-owoce i warzywa. Ale mi się chce słodkiego:(( chyba bez czekolady się nie obejdę...
Plany uległy zmianie-zadzwonił i poprosił żebym przyjechała dać mamie zastrzyk(rwa kulszowa się odnowiła) no więc możecie sobie wyobrazić jaki miałam miły wieczór. Zabrał mnie jedynie na krótki spacer koło 10 wieczorem.
Był mi bardzo wdzięczny ze przyjechałam i pomogłam mamie, i ciągle mnie za rękę trzymał i głaskał, a ja ciągle jakaś nieobecna i bez humoru. Chyba po wczorajszym.Nie wiem co mi się dzieje. Pewnie nadal się boję ze nie zmieni swojego podejścia a wtedy będę nieszczęśliwa i smutna i nie będę czuć radości z przygotowań ślubnych.
Ale się rozpisałam....
Jakaś taka nijaka jestem bez humoru , ogólna niemoc mnie dopadła i niechęć do działania:((
Iw płytek oczywiście mi nie dał bo zapomniał
Jutro Go będę gnębić:*
CAŁUJĘ WAS CHUDZINKI
trzymajcie się dzielnie:*
Naaii
10 lipca 2012, 05:45Czasem przychodzą do Nas takie właśnie smutne dni.. ale wszystko przejdzie Słoneczko. Trzeba zapewne czasu :)) Buziaczki ;**
krcw
9 lipca 2012, 23:35no liczę na to że znikną humory i...moje pryszcze też ;D hehe przed okresem zwłaszcza mam tego tyle, że strach wyjść z domu ;):)
MajowaStokrotka
9 lipca 2012, 21:51Chciałabym Ci coś mądrego poradzić, ale sama wiesz, że często mam ten sam problem z P. Mam nadzieję, że Łukasz naprawdę weźmie się w garść...A wagą nie stresuj się za bardzo.Wiesz, ze to wina @:)
Rubiaa
9 lipca 2012, 13:37co do tytułu Twojego wpisu to było moje ulubione słowo za czasów gimnazjum :D ale to tak na marginesie :P
Rubiaa
9 lipca 2012, 13:36Kochana nie martw się to tylko okresikowy wzrost :* dobrze , że masz dobry kontakt z byłymi :) skoro twierdzisz , że bez czekolady ani rusz to już lepiej zjedz ten swój nałóg - prince polo :D będzie mniej kalorycznie :P
Iwantthissobadly
9 lipca 2012, 12:48jesteś Kochana Dziubku!:*
krcw
9 lipca 2012, 09:14ten wzrost na wadze to przez okres, jak ja mam okres to jest to samo kilogram co najmniej więcej ważę a tak 4 dnia już ładnie waga spada:):) więc i Tobie szybciutko zleci już widzę jak będziesz miała 45 na wadze po okresie;):)
Sunshine...
9 lipca 2012, 09:07Ja na szczęście nie cierpię na bóle miesiączkowe, ale za to humory też mam. Potworny nastrój... Ja też spędziłam niedzielę przed komputerem, ale dziś będzie lepiej :)
Cytrynka86
9 lipca 2012, 08:35kochana to pewnie przez @jestes bez humoru i masz dolki.Ale @pojdzie to i Tobie wroci lepsze nastawienie zobaczysz:)pozdrawiam:)
piersiastamycha
9 lipca 2012, 05:54Podły nastrój przegoń Kochana, precz z nim - niech spada ;). Czekolada, ach czekolada.. ostatnio rządziła mną podczas okresu.. okres się skończył i ochota na nią też mi przeszła. Mam nadzieję, że tak też i u Ciebie będzie :*. Nadprogramowe kg są pewnie przez @, więc nie martw się tak bardzo tym. A na dziś życzę Ci dużo pozytywnej energii i nie szalej za bardzo ;). Buziaki:*
Iwantthissobadly
9 lipca 2012, 01:49oj Kotek to normalne;*wiadomo,że jak Ci smutno to z chwili na chwilę Ci nie przejdzie,ale pewnie jutro,jak już minie okres i troszkę ten smutek będzie o niebo lepiej-na pewno:)Kochana ehhh ta waga-mam nadzieję,że moja po szalonym weekendzie aż tak szalona nie będzie;)buziole i idę spać!:)
LillAnn1
9 lipca 2012, 00:40ja też mam jakąś taką ogólną niemoc,jem co chce i nawet chwilę się nie zastanowię co robię... Na wagę nie wchodzę,moze jutro choć po 20 zjadłam 3 pierogi z jagodami.Robiłam pierwszy raz wiec musiałam poprubować jak je doprawić-więcej cukru czy nie... Nie ćwiczę bo jest zbyt gorąco...w domu mam 25 stopni i zdycham.. Fajnie tak zobaczyć zachwyt w oczach dawnej miłości...pewnie przeszło my przez myśl,ze żałuje,że to nie z Tobą będzie się hajtać :)