Nie wyjeżdżamy jednak do Krakowa.
Teściu wraca , mają Go farmakologicznie podratować i skierują Go na jakiś mniej inwazyjny zabieg niż by-passy bo zaden anestezjolog nie podejmie się uśpić Go przy takim słabym sercu.
Postanowiliśmy zacząć rozwozić zaproszenia nie możemy z tym czekać dłużej bo do ślubu zaledwie 2 miesiące. Dzisiaj wypisze swoje a jutro pomogę Łukaszowi. Część wyślemy to co na drugi koniec Polski a część rozwieziemy osobiście. Mimo tej sytuacji cieszy mnie fakt rozdawania zaproszeń, ładnie się ubierzemy, będziemy odpowiadać po 10 razy na te same pytania, będziemy pic po 10 kaw dziennie-coś pięknego
Na dzisiaj jestem umówiona z jedna koleżanką , jadę sama (do 4 koleżanek jadę sama) żeby się nagadać:) Bo widujemy się raz, dwa razy do roku...mieszkając 20-30 km od siebie.Planuje spędzić tam cały dzień a wieczorem zajadę do Skabka bo będę mieć po drodze.
DZIEWCZYNKI 100gram dzieli mnie od osiągnięcia celu na wadze 47,1kg!!!
Ale czy to mnie zadowoli?? Nie sądzę... 20 kg za mną ale chyba zejdę do 46 kg żeby mieć kilogram rezerwy na jakieś ewentualne obżarstwo.Mam zaledwie 158 cm więc nie wygladam jak anoreksja-co więcej daleko mi do tego patrząc na mój "apetyczny" dół;p;)
Musze coś robić ze swoim ciałem i wdrożyć w 100% mój plan ćwiczeniowy bo realizuję go tak w 30 % zaledwie.... No może w końcu zaskoczę i będę ćwiczyć jak dawniej...
Dla Iw:)
http://www15.zippyshare.com/view.jsp?locale=pl&key=28665007
MIŁEGO DNIA CHUDZINKI:*
Teściu wraca , mają Go farmakologicznie podratować i skierują Go na jakiś mniej inwazyjny zabieg niż by-passy bo zaden anestezjolog nie podejmie się uśpić Go przy takim słabym sercu.
Postanowiliśmy zacząć rozwozić zaproszenia nie możemy z tym czekać dłużej bo do ślubu zaledwie 2 miesiące. Dzisiaj wypisze swoje a jutro pomogę Łukaszowi. Część wyślemy to co na drugi koniec Polski a część rozwieziemy osobiście. Mimo tej sytuacji cieszy mnie fakt rozdawania zaproszeń, ładnie się ubierzemy, będziemy odpowiadać po 10 razy na te same pytania, będziemy pic po 10 kaw dziennie-coś pięknego
Na dzisiaj jestem umówiona z jedna koleżanką , jadę sama (do 4 koleżanek jadę sama) żeby się nagadać:) Bo widujemy się raz, dwa razy do roku...mieszkając 20-30 km od siebie.Planuje spędzić tam cały dzień a wieczorem zajadę do Skabka bo będę mieć po drodze.
DZIEWCZYNKI 100gram dzieli mnie od osiągnięcia celu na wadze 47,1kg!!!
Ale czy to mnie zadowoli?? Nie sądzę... 20 kg za mną ale chyba zejdę do 46 kg żeby mieć kilogram rezerwy na jakieś ewentualne obżarstwo.Mam zaledwie 158 cm więc nie wygladam jak anoreksja-co więcej daleko mi do tego patrząc na mój "apetyczny" dół;p;)
Musze coś robić ze swoim ciałem i wdrożyć w 100% mój plan ćwiczeniowy bo realizuję go tak w 30 % zaledwie.... No może w końcu zaskoczę i będę ćwiczyć jak dawniej...
Dla Iw:)
http://www15.zippyshare.com/view.jsp?locale=pl&key=28665007
MIŁEGO DNIA CHUDZINKI:*
Iwantthissobadly
7 czerwca 2012, 11:01Kochanie zacznę od nutki-zajebista;D i od razu do ucha wpada;))jejku z teściem widzę hmm ciężko...mam nadzieję,że będzie lepiej;*a co do całej otoczki ślubnej i zaproszeń-no to się tych kaw opijesz hehe:))ale normalnie kurcze aż buzia się uśmiecha;)dwa miechy i już nie będziesz panną Słonko;D a tak w ogóle Kochana co do wagi jesteś niesamowita!:)normalnie Kiziu jesteś mą motywacją!:)):*buziole!
BlackWithDreams
6 czerwca 2012, 20:52Rozwożenie zaproszen napewno bedzie mile :) masz racje,jak wiesz,ze na to Cie stac,a w to nie wątpie to warto powalczyc jeszcze o 1kg w dol i miec go w rezerwie :) powodzenia, Tobie napewno sie uda :)
BlackWithDreams
6 czerwca 2012, 20:52Rozwożenie zaproszen napewno bedzie mile :) masz racje,jak wiesz,ze na to Cie stac,a w to nie wątpie to warto powalczyc jeszcze o 1kg w dol i miec go w rezerwie :) powodzenia, Tobie napewno sie uda :)
czekoladachili
6 czerwca 2012, 20:15Droga kiziumiziu:) postanowilam do CIebie napisac Bo szukam motywacji... Od dluzszego czasu czytam Twoj pamietnik I chyba sie uzaleznilam;) patrzac na Twoje fotki before and after nabieram wiary w to ze I ja schudne:) tylko jest jeden problem...(a moze nawet wiecej:))po pierwsze:jestem uzalezniona od slodyczy-tak jak Ty bylas.po drugie: bardzo chce schudnac ale im bardziej chce tym wiecej jem:/ Wiem ze to dziwne ale tak mam...po trzecie jestem malo konsekwentna jezeli chodzi o cwiczenia.no I pewnie sie zdziwisz dlaczego pisze, otoz chcialabym zebus byla moja "mentorka" , regularnie czytam tylko TWoj pamietnik I padlo na Ciebie:) a poza tym wydajesz sie Byc sympatyczna I sklonna do pomocy.a czego od Ciebie oczekuje?(o ile moge napisac tak napisac) chcialabym zebys powiedziala mi jak opanowalas chec na slodycze I wspierala mine w walce z kilogramami( zebym mogla do Ciebie napisac w chwilach slabosci I liczyc na kilka slow motywacji....) moze pomyslisz ze to glupie ale bardzo chcialabym mice Ciebie Jako Wirtualna Przyjaciolke:). Gdybys chciala mi pomoc to daj znac:)
LillAnn1
6 czerwca 2012, 17:26Ja Cię chyba ukatrupie,mi to się wydaje,ze Ty nic serce nie jesz i dlatego tak Ci spada ta waga.:)
Naaii
6 czerwca 2012, 16:05Kochana zaproszenia fajnie się rozwozi.. widzę, że już druga Vitka będzie się tym teraz zajmować :)) Fajnie, fajnie.. :)) Obyś była szczęśliwa!:) A co do Wagi GRATULUJĘ! Bo tak na prawdę praktycznie cel osiągnięty! :* Jesteś piękna!:*
natstyles
6 czerwca 2012, 14:49gratulacje z tak wielkiego sukcesu ! :) powodzenia przy schudnięciu tego kilograma i utrzymania wagi już na zawsze :)
spelnioneMarzenie
6 czerwca 2012, 14:41Pierwsze zdjecie cudowne. A wogole to jestes bardzo sliczna. Tylko pozazdroscic.
AtomowaKluska
6 czerwca 2012, 11:01heh no ja mam cel 57kg ustawiony, ale tak naprawdę (wstyd sie przyznać) 5 kg to bariera "zapasu" tzn jak bede wazyć 62 to uznam to za prawdziwy sukces ;p ale nie chce ważyć WIECEJ niz 62 dlatego chcę zejść do 57 zeby mieć te granice zapasu ;p co do twojej wagi kochana to naprawde wygladasz rewelacyjnie! i nie przesadź bo w drugą stronę tez można zafundować sobie "zły" wygląd :(
znajoma1996
6 czerwca 2012, 09:49ale te kobiety mają ciała :D
MajowaStokrotka
6 czerwca 2012, 09:45A nie mówiłam, że masz myśleć pozytywnie:)My też zaczynamy zabawę z zaproszeniami.Akurat wpiszemy się w sezon wakacyjno-urlopowy, do tego dochodzą moje weekendowe zjazdy, więc wbrew pozorom czasu nie ma aż tak dużo.I też się cieszę, że już coś zaczniemy robić w tym kierunku.Nasz wielki dzień już za 4 miesiące...:)
Nefertiti1985
6 czerwca 2012, 09:40Takie rozwozenie zaproszeń to coś cudnego ;) 10 kaw i więcej....nommmmm i ciacha do tego ;d ..teraz żartuje! Ale bejbe cieszę się, ze działacie w tym kierunku! Trzymam kciuki by z teściem bylo tylko coraz lepiej! Milego dzionka :)*