Zaliczyłam koleżankę-kosmetyczkę i zrobiła mi świeży manicure bo nikt tak ładnie nie robi mi paznokci jak ONA:) Potem odwiedziłam teścia i mój porwał mnie na obiad. Pojechałam do koleżanki co skończyło się lekkim obżarstwem;) Ale dwa dni lekkiego detoxu i znowu będzie 47 kg;) Poplotkowałyśmy-oglądałyśmy płytę z jej wesela ważyłam tam jakieś 63-64kg MASAKRAAAA!!!! Zawsze byłam grubsza od Niej i jej zazdrościłam idealnej figury, teraz ja jestem szczuplejsza ha:)No i dzień był by idealny gdyby nie fakt że mój mnie zdenerwował -powiedział mi przykrość i nawet nie będę tego powtarzać :( zrobiła się z tego afera bo ja nie pozwolę sobie na takie odzywki! Do północy nie mogliśmy dojść do ładu, miał być wspólny dzień a ja po kłótni nie mam na takie coś ochoty a on naciska:/ ech coś ostatnio coraz częściej się ścieramy. Stres przed ślubny czy może coś innego....? Smutno mi i póki co nie podjęłam decyzji co z tym czwartkiem. Będę musiała przed jego rodziną udawać jak wszystko jest super bla bla bla...:/ A może odpuścić?? Eeee nie, nie odpuszczę , bo sobie następnym razem znowu pozwoli ! Zobaczymy...tym czasem życzę Wam udanego dnia
BUZIAKI:*
BUZIAKI:*
Rubiaa
8 czerwca 2012, 09:55Kochana jestem pewna , że to wszystko stres :* bo odkąd zaczęłaś pisać o ślubie to właśnie jakieś sprzeczki macie , oglądałam serial w którym pan młody miał znerwicowaną przyszłą żonę bo ona się tak denerwowała przygotowaniami i ciągle na niego krzyczała i stwierdził , że 'już wie , dlaczego nie powinno się oglądać panny młodej przed ślubem' :D już niedługo i będziecie najszczęśliwsi ! :*
LillAnn1
8 czerwca 2012, 00:29Mój to juz stary pryk po przejsciach i zupełnie niereformowalny,cieżko coż w nim skorygowac bo o zmianie to już niestety mowy nie ma.No i byk jak ja...kiedy sie uprze to nie ma bata,nic go nie zmieni.Takze reformuj swojego póki jeszcze czas..A tak,zamierzam mu pokazac,że będe na nim ćwiczyć i na pewno nie bedzie tylko "zdobić" pokoju:)
AtomowaKluska
7 czerwca 2012, 23:54co on takiego powiedzial, hę? nieladnie :(
LillAnn1
7 czerwca 2012, 22:10Jaki krótki wpisik,jak nie Twój hehe.Chudzinko jedna,motywuj mnie z tymi ćwiczeniami bom osiadła na mieliźnie.Może jutro juz przyjdzie do mnie rowerek to sobie już jutro bym poćwiczyła.Ach,nie mogę sie doczekać.Pogodzicie sie skarbie,na pewno,tylko fakt,nie odpuszczaj tak szybko to się zastanowi samiec jeden:)
Naaii
7 czerwca 2012, 16:47Kochana, Kochana.. pogodzicie się!!! ;* Chudzinko śliczna! ;* :))
Isabelle69
7 czerwca 2012, 15:0847 kilo?! Matko, jakaś Ty już chudzinka! ;-) Ślub niedługo, to normalne, że są między Wami jakieś spięcia, będziee dobrze! :*
paulakroliczek69
7 czerwca 2012, 13:32Mysle ze to stras przed slubny taka na was dziala. Wiele zwiazkow tuz przed slubem sie rozstaje bo nie wytrzymuje presji
Iwantthissobadly
7 czerwca 2012, 11:04ajć kochana czasem są takie okresy w związku,że o byle co czy czasem nawet nie o byle co ale dosyć często się spiera człowiek...ja z moim mam ostatnio dosyć podobnie;)Kochana się pogodzicie na pewno,no i choć teraz jest Ci źle i smutno,to pamiętaj,że są to emocje:*kochana nie smutaj mi tam się zajmij czymś tylko uważaj na swe śliczne pazurki:))buziaczki!:)
krcw
7 czerwca 2012, 10:51a u mnie przed ślubem jest na razie całkiem miło, bez kłótni itp..ale nie wiem co będzie się działo jak się zrobi bardziej stresująco ;):)
MajowaStokrotka
7 czerwca 2012, 10:26No niestety, przed ślubem chyba częściej będzie dochodzić do spięć.U nas jest to samo...Mam nadzieję, że sobie wszystko wyjaśnicie.Buźka!
zgrabna23
7 czerwca 2012, 09:44czasem tak się zdarza. Pewnie to stres, że się tak spieracie. Nie złośc się kochana... wszystko się ułoży, to dobry chłopak i kocha cie! I fajnie tak wyglądać lepiej od koleżanki, której się zawsze zazdrościło.. ech miłe uczucie.wiem coś o tym! cos pięknego:):)
naughtyangel
7 czerwca 2012, 00:30Złość piękności szkodzi, więc się nie stresuj :) nawet po największej kłótni czasami pomaga zwykły malutki uścisk, wtulenie się, tak po prostu, bez żadnego słowa. To uspokaja... Jak już tak posiedzicie, wtedy możesz spokojnie powiedzieć,że zrobił Ci przykrość, jest Ci smutno i spokojnie porozmawiacie. Udawanie,że wszystko jest ok nikomu na dobre nie wyjdzie :( Eh....i zazdroszczę Ci chudzielcu..... :((