Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
uff... prztrwałam te straszną niedzielę....


Nie no nie było w cale tak źle;) chociaż namieszałam wszystkiego to doliczyłam się w sumie około 800 kcal ( na tak zwane oko bo nic nie ważyłam z wiadomych powodów-w gościach nie wypada hihi:)) doliczając 540 które pochłonęłam przez wyjazdem do teściów i ukochanego  wychodzi 1340 hmmm... trochę dużo ale nie jest chyba tak tragicznie:) A oto co pochłonęłam u teściowej:

kawa z mlekiem+ łyzeczka cukru + porcja szarlotki
łyżka sałatki wielowarzywnej z majonezem
łyzka sałatki śledziowej też niestety z majonezem
trzy plasterki szynki
dwa ogórki korniszone
dwa plastry pomidora
pół szklanki soku z grapefruita świeżo wyciskanego ( żeby było coś zdrowego;))

Bigos ze hoho:) na wadze po całym dniu jedzenia pół kg więcej ( nie najgorzej-spodziewałam się więcej) może dlatego że było wspólne zrzucanie kalorii wieczorkiem;)
Wiecie co dzisiaj usłyszałam od mojego narzeczonego... powiedział mi że po sześciu latach zakochał się dzisiaj we mnie na nowo... aż mi łzy stanęły w oczach po tym wyznaniu:) dawno nie widziałam żeby tak na mnie patrzył, w jego oczach było coś co widziałam na początku naszej znajomości. Ależ motywacja zeby dalej chudnąć:) kiedy byłam grubsza nie dawał po sobie poznać że mu to przeszkadza, ale nie patrzył na mnie tym spojrzeniem, takim które każda kobieta lubi czuć na sobie takim pełnym porządania i zachwytu. Mówił że to przez leczenie i chorobę i on to rozumie i kocha mnie bez względu na wygląd, ale teraz jest po prostu cudownie....;)
wspaniałe uczucie kochać i być kochanym....

  • Metamorfoza.

    Metamorfoza.

    17 października 2011, 14:21

    Aż miło czytać o takich szczęśliwych związkach. Widzę, że facet dał Ci mega motywację na to by robić ze sobą jeszcze więcej - super. Wsparcie bliskich na prawdę się przydaje. Wszystkiego dobrego. :)

  • dietasamozuo

    dietasamozuo

    16 października 2011, 23:56

    mam taką nadzieję :) dobra, lecę spać. muszę wcześnie spać, żeby coś zjeść (po 15 już mi nie wolno - operacja na 2 dzień ych) nie wiem jak to będzie. jeszcze nie przestałam palić, ale już czuję się zdrowsza hehe :p dobranoc :)))

  • dietasamozuo

    dietasamozuo

    16 października 2011, 23:44

    ooooooooo! toś mnie teraz solidnie zmotywowała! cudownie! więc rzucam! :D próba setna, ale... odchudzania też, a jakoś idzie, więc mam nadzieję, że i to dam radę wykonać :) a wiesz może mniej wiecej po jakim czasie organizm odzwyczaja się od nikotyny? tzn... które dni są najgorsze? wiadomo, że peirwsze, ale... 3? 7? 14? :P

  • dietasamozuo

    dietasamozuo

    16 października 2011, 23:36

    hehe, wiem, jestem przygotowana :D na diecie lepiej, bo wtedy się patrzy an to, co się je... więc nie będę mieć jak podjadać. głód nikotynowy będę zapijać wodą :D a czemu korzystnie na przemianę materii? chyba niekorzystnie... zwolni się, tak wszyscy mówią ; ( :D

  • dietasamozuo

    dietasamozuo

    16 października 2011, 23:22

    jeeej, cudownie! ach ta miłośc... ;) a co do diety, bo końcówka wpisu skierowała moje myśli gdzie indziej (;ppp) to dobrze jest. trochę majonezu nie szkodzi, poza tym czytałam dzisiaj, że przy jedzeniu warzyw nasz organizm zużywa więcej kcal niż one mają w sobie, więc wiesz hyhyhy :) i tak na moje oko wyszło mniej niż 800 kcal, chociaż nie wiem jakie sałatki, może dlatego :PP w każdym razie ZALICZONE :))))))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.