Wybieram się do teściów...a tam dużo wszystkiego, a wszystko baaardzo kaloryczne+ słodycze=kataklizm dla mojej diety rozdzielnej. No niestety będę zmuszona jeść to co reszta ale zrobię wszystko co w mojej mocy żeby jeść małe ilości... Trzymajcie kciuki bo idę w paszczę smoka , mam nadzieję że nie popuszczą mi hamulce i ze nie będzie żadnej z moich ulubionych potraw bo polegnę...
na wczorajszej imprezie potańczyłam ze ho ho ale na wadze nie ma tego efektów. Ale za to ilość adoratorów na parkiecie i komentarze koleżanek ile to ja schudłam i jak świetnie wyglądam podbudowały bardziej niż kolejny kilogram w dół:)
Moje menu do czasu wyjazdu postaram się ograniczyć bo wieczorem trochę namieszam i zapewne nadrobię dzienny bilans:
a więc śn tarte jabłko 50 kcal
przekąska kilka winogron 50 kcal
ob wątróbka z cebulką+mizeria ok 400 kcal
sok z grapefruita 40 kcal
RAZEM 540kcal mogę sobie pozwolić na jakieś 700 kcal max! łąaaa aż się boję....
na wczorajszej imprezie potańczyłam ze ho ho ale na wadze nie ma tego efektów. Ale za to ilość adoratorów na parkiecie i komentarze koleżanek ile to ja schudłam i jak świetnie wyglądam podbudowały bardziej niż kolejny kilogram w dół:)
Moje menu do czasu wyjazdu postaram się ograniczyć bo wieczorem trochę namieszam i zapewne nadrobię dzienny bilans:
a więc śn tarte jabłko 50 kcal
przekąska kilka winogron 50 kcal
ob wątróbka z cebulką+mizeria ok 400 kcal
sok z grapefruita 40 kcal
RAZEM 540kcal mogę sobie pozwolić na jakieś 700 kcal max! łąaaa aż się boję....
dietasamozuo
16 października 2011, 23:04wiedziałam, że mogę na Ciebie liczyć hyhyhyh :))) nie nie, nic o cukierku nie było hyhy :D a Ty jak tam u teściów się trzymałaś? opowiadaj! :)
dietasamozuo
16 października 2011, 10:54też umiem się bawić bez, ale jak nie jestem kierowcą to zawsze jest 'no przestań, ze mną się nie napijesz?' albo na urodzinach 'nie wypijesz kielona za solenizanta?' 'no już wypiłaś jednego, to nie rób scen i pij normalnie :D' ech... ale już się nie daje! a dieta motywuje jeszcze bardziej :D no, ale oczywiście nie tak jak komplementy od koleżanek hehe :D nawiasem, dobrze, że masz takie koleżanki, które zauważają efekty Twojej cięzkiej pracy :D bo czasami jak się trafią takie zazdrośnice, to nie ma kto motywować : p 700 kcal to dużo - akurat zmieścisz się w tych kcal jak będziesz jadła wszystkieog po trochu ;p powodzenia! i jak już wyjdziesz z tej paszczy smoka to wracaj do diety :)