Wybrałam się z mamą na rundkę po salonach z sukniami ślubnymi:) w sumie na początku miałam wizję tiulowej princess-ki takiej w stylu Skarlet:) ale przymierzyłam kilka innych i okazało się że o niebo szczuplej wyglądam w "nie-tiulowych" . I wypatrzyłam suknię moich marzeń, z przodu dwa śliczne zdobienia kamieniami Svarowskiego, taka niby klasyczna i skromna ( w porównaniu do rozłorzystych tiuli) a wygląda jak z bajki:) z gracją i elegancją-no jestem zachwycona i podekscytowana, mógłby ten ślub być wcześniej a nie za 10 miesięcy;)
Moje menu to:
kiełbaska na gorąco z ketchupem
sałatka z kurczakiem ( pekińska, pomidor, ogórek i sos czosnkowy)
jabłko
grahamka z majonezem light, odrobiną chrzanu ,pomidorkiem i szczypiorkiem:)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
dietasamozuo
13 października 2011, 17:46aa, to szkoda. miałam nadzieję, że może na ortopedii to mogłabym zadac parę pytań hehe ;pp mam nadzieję, że znajdziesz pracę! :)))
dietasamozuo
13 października 2011, 17:33właśnie a na jakim oddziale jesteś pielęgniarką? :)
dietasamozuo
13 października 2011, 17:32technikum :) przepisałam się z liceum, dlatego też strasznie dużo mam do zaliczenia + zaległości związane z nieobecnością ech ; p nooo, mam problem z pewnością siebie ech... ale to niedługo się skończy :))
dietasamozuo
13 października 2011, 17:23i napewno będziesz tak wyglądać! ja mam motywację (tylko za późno się za to zabrałam), że nowa szkoła - nowi ludzie... za jakieś 2 tygodnie będę musiała tam iść już ;p ale... wtedy i tak będę chudła dalej :)
dietasamozuo
13 października 2011, 17:09wiem, wiem, ja wszystko wiem. gorzej z realizacją. słodycze chyba... nie zwaniają metabolizmu, chociaż nie wiem. ale wiem, że cukry proste trawią się bardzo szybko i raz; szybko opada poziom cukru, jesteśmy bardziej głodni.. a dwa... skoro szybko się trawią to tak czy siak się odłożą, nawet jak mało, bo rorganizm nie potrzebuje takiej dawki na tak krótki czas ech... a tak co jakiś czas (środa, sobota) to owszem, planuję ale dopieor jak będę w stanie :P narazie mam dużo słodyczy w szafie i nie ruszam... wczoraj zjadłam princessę, pech. narazie odchudzam się ze świadomością - chcesz to zjedz, nie zabije Cie to, ale lepiej nie jedz :d i jak bardzo muszę to zjem i nie załamuję się, nie chce też sobie wmawiać, ze nie mogę bo potem się rzucę. słodycze to moja słabość, więc wszystko stopniowo :) jeszcze niedawno jadłam BAAAARDZO DUŻO, teraz jest dobrze, bedzie jeszcze lepiej :))) aa, a co do jedzenia o stałych porach - jem, jem, co 3h się staram, czasem 4 jak się zapomnę, ale z tego co wiem to też dopuszczalne ;p o 16 zjadłam zupę i na kolację zjem jajka ;p mało dzisiaj, bo mnie wszystko boli i choroba mnie brać zaczyna, ech... a Tobie powodzenia! :))))
dietasamozuo
12 października 2011, 18:28podpisuję się pod poprzednim komenatrzem - 'będziesz ślicznie wyglądać, szczególnie jak osiagniesz swój cel' :) powodzenia!
askimek
12 października 2011, 18:21wyobrażam sobie że jest ładna;D będziesz pięknie wyglądać, szczegolnie jak osiągniesz swój sukces ;)