.. dla mnie :). No i jak tu dietkowac? Dzieciom zrobilam wczoraj ciasto czekoladowe z czekoladowa polewa.. Dzisiaj byla powtorka z cieplym kakao jako dodatkiem... Whew.. Nie dalo sie nie dolaczyc, bedzie trzeba zjesc ciut powietrza z dodatkiem wyobrazni, zeby za smutno nie bylo na obiad i moze nawet pocwiczyc :o. Waga stoi. Ja nic nie robie to i waga nic nie robi, normalka. Musze sie zmobilizowac.. Ale jak, jezeli dzieciakom gotuje smakolyki a ja mam jak krolik - o marchewce i salacie? No, do marchewki mialabym konkurencje, moj sredniak kocha marchewke pod kazda postacia :D. Jak zreszta wiekszosc warzyw, ale marchewka to jego wielka milosc :). Jakos sie zmobilizuje... Chociaz robie zurek i rece mi bekonem pachna ...
Lece pichcic, pogoda fajna, wypadaloby do parku z ferajna sie wybrac, zeby mi padly wczesniej wieczorem, bo to sowki po rodzicach (szczegolnie najmlodsza) :)..
Pozdrawiam :)
fitnessmania
30 marca 2017, 13:13A mi się udało zrzucić 6kg, było ciężko, ale udało się, jest coś co może i tobie pomóc, wpisz sobie w google - co na problemy z nadwagą xxally radzi
ewa_tab
7 lipca 2016, 22:10Oj kobietki! A co to za klub wzajemnej adoracji się utworzył? Ja Wam dam zwalać winę za swoje słabości na dzieci!!! ;) Dzieci też nie fajnie uczyć od małego miłości do słodyczy! :D Znacie to: czym skorupka za młodu... itd itp...? :D ;) Zamiast siedzieć w kuchni i pichcić te słodkie ciasta - zabrać dzieci na spacer, na plac zabaw i ruszać tyłki! :P ;) Raz, raz! A ja Wam mówię, że na marchewce, sałacie i innych zdrowych produktach całkiem zdrowo można pociągnąć ;) Brać tu szybko przykład ze mnie - (do niedawna największego łasucha w rodzinie) Jak się bardzo czegoś pragnie, to żeby skały srały a mury pękały - biegiem do celu! Paniały? :D :D ;)
zeberka363
8 lipca 2016, 07:41Panialy ;-) moje dzieci to skurat dużo ruchu mają .praktycznie całe dnie spędzają poza domem.wczoraj nawet zaliczylismy wycieczke rowerowa ;-)
ewa_tab
8 lipca 2016, 08:47A Ty kochanieńka? Razem z dzieciaczkami mam nadzieję? :D ;)
Kitton
8 lipca 2016, 08:55No wiesz, ja juz raz skutecznie zrzucilam ponad 30 kg, wiec wiem ze mozna i jak to zrobic :). Tylko motywacja juz nie ta. Jest rowniez roznica w uczeniu milosci do slodyczy a uczeniem umiaru. Cukier jest potrzebny i ani mi sie sni zeby przekonywac inaczej. Klopot polega na tym, zeby spozywac go z umiarem bo wszedzie go pelno. Poza tym ciezko w kawalku ciasta raz dziennie doszukiwac sie uczenia takiej milosci. Szczegolnie, ze ja prawie slodyczy nie jem. Ruchu tez nie brakuje :).
ewa_tab
8 lipca 2016, 13:00No mam nadzieję Kitton, że wyczułaś żart w moim komentarzu i nie zdenerwowałaś się na moje "mądrości"? ;)
zeberka363
7 lipca 2016, 14:55jak sie ma dzieci to nie da sie żyć bez słodyczy....tylko jak to zrobić żeby ich tak nie wciągać jak odkurzacz???ciężka sprawa....a na samej marchewce i sałacie nie pociągniesz...
Kitton
7 lipca 2016, 16:14Ano nie pociagne :). I nie mam zamiaru, to tak ironicznie ;). Tylko, ze dzieciom gotuje pelnokaloryczne posilki, ktore dla osoby na diecie moze niekoniecznie.. Ze slodyczami zle nie jest, generalnie nie jestem "slodkim typem", jak to mowi moj ojciec: "Ze slodyczy lubie sledzie" :D, ale czasem cos skubne (np. kilkaset kcal ciasta :D) :). Musze sie rozruszac, tu lezy glowna bolaczka...