Musze sie caly czas kopac, motywacja mi czasem spada bo w lustrze nie widze juz grubasa tylko kogos zblizonego bardzo figura do "starej" mnie... Ale brne i ciagle przypominam sobie, ze to jeszcze nie to, jeszcze troche! Szkoda byloby sie poddac tak blisko celu tylko dlatego, ze juz zaczynam byc zadowolona ze swojego wygladu.
Postanowilam pojsc do fryzjera, fryzury za bardzo nie zmienie, raczej skroce (klasyczny bob) ale wpadlam na pomysl balayage, ktory fajnie mi ozywi twarz :). Juz kiedys mialam i wiem, ze wygladam bardzo fajnie. Ciagnie mnie do jakis zmian, skoro zeszczuplalam, to trzeba ciut o siebie zadbac, "wyladniec" :)...
OK, lunch time...
AnonimowaM
9 stycznia 2014, 22:12-30 tak ... ja tez mam do zrzucenia :( ale właśnie dlatego tu jestem :) Podziwiam Cie i mam trzymam kciuki za pozostałe kilogramy :)
gkraft
7 stycznia 2014, 12:42gratuluję i zazdroszczę ja jestem na początku drogi w utracie 30 kg - dzięki Tobie widzę że jest to możliwe, trzymam w kciuki za resztę kilogramów