witajcie kochane w ten wietrzny świąteczny poranek wielkanocny.
u mnie waga -1 kg tym tyg (91,7), jeszcze 3,5 kg i wroce do stanu w ktorym sie ostatnio poddałam.
mam nadzieje że tym razem nie poddam sie tak łatwo, i mam nadzieje ze moje sadło przestanie sie buntować i zacznie się spalać, jednak profesjonalna dieta i trening daje duzo.
no nic zyczę Wam kochane aby mimo burej pogody to były wiosenne i radosne świeta a świątecznę jedzenie nie szlo nam w boki
aska1277
1 kwietnia 2018, 12:18U mnie wietrznie i deszczowo..... i zimno.... Ja śniadanko spaliłam na orbitreku ;) Od dziś zmiany i wracam do gry ;) Wesołych i miłego dnia :) Pozdrawiam