Witajcie Kochani!
Przepraszam, że nic nie pisałam przez ponad miesiąc...kajam się Wszystko przez to że mam superową grupę wsparcia i jak już opowiem moim dziewczynom o swoich emocjach, to pisanie tutaj wydawało mi się powtarzaniem się. Ale, ale...stęskniłam się za pisaniem pamiętnika i już jakiś czas temu postanowiłam powrócić. A rocznicowy wpis wydaje mi się dobry na powrót z fotką Proszę mnie przygarnąć z powrotem A co się działo u mnie przez ostatnie tygodnie? Oczywiscie byłam grzeczniutka dietkowo, z jedną małą wpadką. Z ćwiczeniami...hmmm...jak to u mnie, raz lepiej, raz gorzej ale staram się do nich mobilizować, chociaż zazwyczaj idzie jak po grudzie. Zapisałam się za to z mężem na kurs swingu i raz w tygodniu mam obowiązkowy trening, bo ten taniec jest w stanie wydusić ze mnie siódme poty And I love it! Jak może ktoś z Was zauważył udało mi się dojść do siódemki z przodu! Z czego baaardzo się oczywiście cieszę i jestem niesamowicie dumna z siebie widać różnicę moim zdaniem i powoli zaczynam wyglądać dobrze, zresztą sami oceńcie
Siódemkę z przodu ujrzałam po raz pierwszy wczoraj i był to ogólnie jeden z najcudowniejszych dni w tym roku, jako że wczoraj była tez moja piąta(!) rocznica ślubu Z tej okazji postanowiłam sobie dać oczywiście dyspensę dietkową, ale przygotowałam jedzonko myślę dość rozsądne kalorycznie. Na pierwszy rzut poszły małże z krewetkami w sosie śmietankowym (wiem, wiem...ale przecież nie piłam tego sosu litrami, tylko troszkę zjadłam) oto zdjątko mojej skromnej potrawy, jeszcze w garze
Jako smakołyk zrobiłam mini zawijańce z łososiem i rukolą, ze szpinakiem i orzechami oraz z serkiem pleśniowym, orzechami i winogronami...omnomnomnom
A teraz ja ROCZNICOWO
I jeszcze zdjęcia sylwetki, zrobione dzisiaj
A jeszcze pod koniec wakacji prezentowałam się mniej więcej tak
Niestety nie mam lepszego zdjęcia sylwetki z okresu kiedy ważyłam najwięcej, bo wtedy miałam taki sposób na siebie, że robiłam zdjęcia tylko twarzy a inne obcinałam lub kasowałam, dobrze, że to się ostało. Mam dobre zdjęcia z okresu jak ważyłam 85kg ale z nimi zrobię porównanie jak dojdę do 75 Ja już widzę różnicę i nie mogę się doczekać co będzie jak dojdę do szóstki z przodu...
OK, lecę poalutku, bo dziś jeszcze kolejna kolacja rocznicowa, ale jutro...WRACAM DO ŚCISŁEJ DIETKI!!!
Miłego weekendu wszystkim zyczę!
Stay fit!
Grubaska.Aneta
26 października 2014, 00:43No i masz w garści szczęśliwą siódemkę:) A ty cudownie piękna:)!
Kinguszka
26 października 2014, 09:14:) dziękuje :) mam w garści i muszę pilnować, żeby mi nie odfrunęła ;)
Lolaki
25 października 2014, 20:28Wow Kingus wygladasz olsniewajaco Ty juz jestes super laseczka i innaczej sie do Ciebie nie bede zwracac .no no mial maz fajna rocznice;-))))
Kinguszka
25 października 2014, 21:14Dziękuję Kochana :) :* w głowie mi się poprzewraca od tych komplementów ;) ale od jutra razem jedziemy dalej! :)
annna1978
25 października 2014, 17:33Stay fit sister!
Kinguszka
25 października 2014, 21:15Oh yes my dear! ;)