Hallo
Chyba jestem uzależniona od YouTube i internetu. Ostatnio tracę bardzo dużo czasu oglądając przeróżne filmiki. Zaczyna się całkiem niewinnie, poranna kawa, śniadanko i YT od razu i tak film za filmem do dziesiątej. Warto nadmienić, że wstaję o siódmej I tak sobie myślę coby tutaj zrobić w związku z tym. Mam taki mały pomysł... Co powiedzielibyście na to żeby utworzyć takie wyzwanie: YouTube/Facebook/Blogi tylko podczas rowerkowania na siłowni? To rozwiązałoby oba problemy. Z jednej strony chętniej szłabym na siłownię, żeby tylko zobaczyć co w sieci piszczy, a z drugiej strony nie marnowałabym tyle czasu będąc w domu. Nie wiem tylko, czy są osoby które pisałyby się na takie wyzwanie, bo samej pewnie mi się nie uda...
A skoro już jestem przy wyzwaniach, to na mnie to zdecydowanie działa. Wpisałam się m.in. na niejedzenie słodyczy we wrześniu. I dzisiaj podczas drugiego śniadania miałam kuszenie...muszę przyznać troszkę tego drugiego śniadania wmłuciłam Zaczęło się niewinnie od jogurtu z płatkami, a skończyło się na Hot dogu...emmm no a pomiędzy zjadłam resztki sałatki makaronowej z wczoraj... Ale wracając do wyzwań, po tym całym obrzarstwie tak pięknie spojrzał na mnie kasztanek i mówi: skoro już tyle zjadłaś to zjedz i mnie. I wtedy właśnie pomyślałam sobie, że bez przesady, podjęłam wyzwanie i chociaż tych wyzwań muszę się trzymać :D
A tak poza tym to byłam dziś w końcu na rowerku pozwiedzać troszkę to nowe dla mnie miejsce :) i pewnie jutro się też wybiorę. To jest moje drugie wyzwanie: rowerem we wrześniu :) ach, jaka to satysfakcja mieć co wpisać wieczorkiem :)
Poza wpadką z drugim śniadaniem, dzień całkiem grzeczny zdrowotnie-dietkowo. I pewnie oceniłabym go na trzy, za ten grzech, gdyby nie to że dotarł do mnie GlossyBox A że ja troszkę się kocham w takich niespodziankach to od razu poprawił mi ocenę dnia :D
Dla małych miłośników kosmetyków wklejam zdjęcia, zobaczcie co oferuje norweska wersja GlossyBoxa :)
Buziaki Siłaczki i Siłacze, Stay fit!
Kinguszka
15 września 2014, 22:04Komentarz został usunięty
Kinguszka
4 września 2014, 11:21To co dziewczyny? Piszecie się? Jeśli tak to jutro rzucam wyzwanie :) dla mnie też byłoby to niezmiernie trudne ale nie sztuką jest podejmowanie się łatwych wyzwań ;) oczywiście na vitalii możemy siedzieć do woli w domu :)
Lilly078
4 września 2014, 00:57Świetnie, że wyzwania tak fajnie na Ciebie działają :D! Vitalia ma moc, a właściwie ludzie którzy się nawzajem tutaj motywują - ja właśnie w ten sposób w końcu zmotywowałam się dzisiaj do wyjścia na siłownię, dzięki pytaniom kiedy się w końcu wybiorę :)). Internet to straszny złodziej czasu, faktycznie surfowanie po necie w wyłącznie w siłowni było by super rozwiązaniem, tylko troszkę się boję ile bym zaczęła tam spędzać czasu :D
xxtithielxx
4 września 2014, 00:38W sumie nie glupie.. Ja jak siadlam do Internetu po 7 tak do teraz siedze... a na rano do pracy O.o