Wczoraj jak sie rzucilam na lodowke to poszly w ruch winogrona i chipsy!!!! :(. Opamietalam sie przed skonczeniem paczki....
Pozniej do mnie dotarlo, ze sama sobie klody podkladalam, bo przez prawie 1godzine przegladalam przepisy kulinarne, nie chcialo mi sie gotowac makaronu, no i bylam zmeczona, a zmeczenia powoduje, ze organizm potrzebuja energii i znajduje ja w jedzeniu....
Rezultaty: czulam sie zle, zarowno fizycznie i psychicznie. Moze mniej zmeczona of tego cukru z winogron, ale pewnie kawa bylaby lepszym rozwiazaniem...
Tak sie chcialam podzielic kolejnym potknieciem, oby bylo ich co raz mniej.
Dieta mi sluzy, przynajmniej w sprawach kibelkowych, twarzowych, bo cera lepiej wyglada, no I moje apodenki zaczely mi spadac z dupki. A jeszcze 2 tyg temu ciasne!!!
Praca, no jest OK, choc troche mnie juz zmeczyla. Najgorsza jest zmiana z popoludniowki na ranna pore, bo pozniej sie czuje 3 dni jak na jet lag i koszmary mi sie snia. Jeszcze tylko wrzesien i bedzie laba! Moze pospie troche dluzej!!!
Ogolnie zycie ma sie dobrze, a ja je ulepszam, dla siebie i tylko musze sie mocno trzymac tej drogi.
Pozdrawiamy wszystkich!