Tak sobie milo wczoraj pocwiczylam, ze dzis mysle o tym samym, wiec robie krotki wpis i lece sie powyginac przed telewizorem.
Musze twardo sie trzymac tego planu i wziasc sie za siebie.
Dzis jeszcze nie jadlam bialego chleba i zamierzam tak dalej trzymac.
Menu dzisiejsze:
S: kromka zytniego chleba :D z 2 plasterkami indyka i ogorkiem, herbata zielona i kiwi
Lunch: 1 chochelka zupy porowo-ziemniaczanej, 2 jajka i salata, troche bialego sera
Podwieczorek: papka z 2 kiwi i jablka
Kolacja: kurczak - albo mozzarella- jeszcze nie wiem.
Dziekuje za wsparcie i bede sie starac wam zaimponowac. Na razie musze wyrownac ta wage paskowa. I jedziemy z koksem :D
Pozdrowka
anilewee
21 marca 2011, 15:29noo kochana to ćwicz sobie tak dalej, a będzie suuper:D:)
LuiKa
20 marca 2011, 17:39bedzie dobrze:) Milego ćwiczonkowania:*
sabedoria09
20 marca 2011, 17:03a myslałas o diecie dukana? tyle co musialabys z owoców zrezygnowac a jesz do bólu...tylko wg zasad...ja jestem zadowolona tymbardziej ze cuda mozna robic do jedzonka i to pyszne! polecam! zreszta widze ze i tak kg leca w dół wiec głowa do góry a bedzie dobrze.
Honey28
20 marca 2011, 16:46Trzymam mocno kciuki, najtrudniej powrócić na dobre tory. Mój mąż też uwielbia biały chleb, a ja kupuję sobie razowy ze słonecznikiem i go uwielbiam! Pozdrawiam:-)
vitalia79
20 marca 2011, 16:29no to jedziemy !!!!
shawty
20 marca 2011, 16:23trzymaj swojego postanowienia a na lato będzie z Ciebie laseczka:)
agnes315
20 marca 2011, 16:22trzymam kciuki :)
Ulcia0685
20 marca 2011, 16:16Witam!! Ja też mam problem co do ilości tego jedzenia,niby zdrowo,lecz za dużo;P Trzymam kciuki,p.s fajnie pisać z kimś,kto rozumie mój problem i wspierać się nawzajem w trudnej walce;)Pozdrawiam