Jak to sobie mam poukladac w tej glowie, ze ja powinnam schudnac? Co pomysle o tym, juz mam pare rozwiazan, a pozniej chwila nie uwagi i czekolada leci w ruch. Tak samo jest na obiad. Mysle "przeciez, ja kontroluje to co jem, nie powinnam duzo makaronu jesc"... a pozniej, co?
Makaron, a pozniej zapycham go chlebem?!?!? Czy to nie jest chore?
Jest taki jeden problem, ze ja sie boje powiedziec chlopakowi, ze chce jesc cos innego niz on... nie wiem, skad to sie bierze, nie potrafie tego kontrolowac i nie potrafie sobie odmowic jedzenia..
Taki jakis tragiczny wpis dzis mam...moze powinnam isc i przewietrzyc mozgownice.
Zadzwonie do gosci i zobacze gdzie sie podziewaja, a pozniej niech sie dzieje co chce.
Pozdrowka dziewczynki...
mama0712
8 listopada 2010, 12:16Porozmawiaj z nim, a drugiej strony możesz jeść to co i on, z tym, że mniej, albo np zamiast makaronu jakieś warzywka, kaszę gryczaną...
anilewee
8 listopada 2010, 09:22kochana powiem Ci, że ostatnio mam podobnie, rano sobie wszystko ładnie, pięknie układam w głowie, a jakoś zrealizować tego później nie umiem, tylko coś podjadam:/
deepgreen
7 listopada 2010, 22:06Tak Kochana-jesli bliscy maja Cie wspierac w Twoich poczynaniach,to najpierw musza o nich wiedziec.Ja sie balam,ze moj Luby bedzie krecil nosem,ze nie jem z nim obiadkow ( nie dosc ze sytych,bo on jak szkieletor chudy to se pozwala,to jeszcze o 18 wieczorem).Omowilam z nim moj problem -ze nie chce zebysmy wygladali na pare gdzie ja-jego baba wyglada jakbym mu podbierala wszystkie posilki a on gloduje przez to.Nie dosc,ze nie ma nic przeciwko temu,to jeszcze pyta czy moze jesc w kuchni,zeby mnie widokiem jedzenia nie kusic.... Nie szukaj wykretow,tylko bierz sie za siebie,bo czas ucieka a w letnie ciuchy musimy sie juz zgrabniutkie wbic!!Trzymam kciuki! Pozdraiwam!!
vitafit1985
7 listopada 2010, 20:28Większość z nas tak ma. Dlatego nie chudniemy:P
LuiKa
7 listopada 2010, 17:16a gadalas z nimo tym? O tym calym odchudzaniu, diecie i chceniu byciu piekna w swoich oczach? Bo jak odchudzasz sie w ukryciu to nic nie da! Moze pogadajcie, moze on zrozumie, przylaczy sie albo Cie wesprze? Z kims przy boku jest latwiej:)) Sprobuj:) Buzka, Bella, cioa!
PriVatiV
7 listopada 2010, 16:32hmmm, ja tez tak mialam wczesniej. I pewnie jeszcze nie raz tak bedzie. Tutaj chyba kazda z nas za nim naprawde zmotywuje i wezmie sie do roboty to miewa takie stany. Ja potrafilam jesc co popadnie. Hmm. Moze postaw na jakas diete konkretna gdzie beda rodukty dozwolone ? i z poza listy nie bedzie mozna jesc? ja tym sposobem oduczylam sie obzarstwa. Milego dnia:*
pysiolka
7 listopada 2010, 16:26właśnie to jest twój problem,musisz swojej najbliższym zakomunikować,że masz problem i że jesz coś innego! trudno!u mnie jest tak samo.Mąz wie,że ja jem inaczej i dzisiaj np robie kotlety mielone,dla niego standardowe z wpieprzowiny z bułką itd a dla siebie z mięsa kurczaka,koperek,szczypiorek,jajko otręby,przyprawy,uformuję i przypruszę troszkę mąką kukurydziana i na patelnię pod przykryciem bez tłuszczu!!Pychaaaa!!!!;)Spagetiii?nie ma problemu...robie nam z mielonej piersiz indyka,sos robie sama z pomidorow i koncentratu oraz mnostwa przypraw z makaronem razowym,jemu z parmezanem a mi bez;)To tylko pewne przyklady,ale jak czlowiek chce to naprawde moze schudnac!!buśka kochanie1
ewelina50kg
7 listopada 2010, 16:22moze planuj sobie kazdy posilek dnia i trzymaj sie tego, wiem ze to nie jest łatwe ale dasz rade:)
majka1a
7 listopada 2010, 16:21oj nie dobrze.. może poproś kogoś by Cie kontrolował.