widząc godzinę pisania tego postu pewnie stwierdzicie ze coś ze mną nie tak...ale po prostu nie mogę spać. ..tak już mam jak mi coś chodzi po głowie. .. Byłam wczoraj na wizycie u ginekologa...juz od roku do niego chodzę. ..na początku okazało się ze mam rozchwiane hormony, baterię w moczu i coś z jajnika mi. ..i zaczął mnie leczyć. ..wczoraj byłam z wynikami... w moczu dalej bakterie...wszystkie hormony podwyższone i ze to niby "ze zakonczylam diete" a ja mowie ze trzymam dietę i ćwiczę tez... no fakt genetyki tez się nie przeskoczy w pewnych przypadkach... no fakt diete trzymam i czasem zdarza się momenty ze zje się to słodkie ale w porównaniu do poprzedniego stylu życia jest bardzo duża zmiana co widać choćby po utracie ponad 20 kg... hmm zrobiło mi się bardzo smutno bo wychodzi na to ze o siebie nie dbam dietowo skoro tak fatalne wyniki... w obecnym stanie żadnej szansy na ciążę. ..
Zalecenia:
Oczywiście torebka leków. .na najbliższy miesiąc. .
18 lutego kolejna wizyta... do tego czasu:
ZERO SŁODYCZY. ..po prostu NIC...
ZERO CHLEBA, PIECZYWA, POTRAW NA MACE...o ile ze slodyczami może się udać. .tak z chlebem nie wiem... jestem załamana. ....:-(;-(
Kilokaloria13kg
15 stycznia 2016, 18:18Powiem Wam ze ja sama do końca to już nie wiem co mogę jeść a czego nie... jutro czyszczenie lodówki i zakupy warzyw,owoców, przetworów mlecznych bo kasze to mam w domu...no i zobaczymy czy po miesiącu faktycznie coś ruszy lepiej z wynikami.. dzisiaj kupiłam recepty..300'zł. .
asiaxg
15 stycznia 2016, 16:41Hmm, a może chleby bezglutenowe wchodziłyby w grę ? Robiłam ten i bardzo smaczny https://vitalia.pl/chleb-bezglutenowy-tani.html :) Bo tak na dobrą sprawę, to jego głównym składnikiem jest skrobia ziemniaczana, czyli ziemniaki, a ziemniaki chyba możesz jeść ? :)
iw-nowa
15 stycznia 2016, 15:59Niestety nie widzę tutaj przynajmniej godziny publikacji tego posta, ale u siebie też nie widzę. Może organizm jeszcze się nie przestawił mimo utraty tej ilości kg na nowe tory i dlatego hormony szaleją. Współczuję, brak chleba to trudna sprawa, a co możesz jeść zamiast? Jeśli kasze, to może dostaniesz pozwolenie na pieczywo gryczane?
Ellkaa
15 stycznia 2016, 13:57Spróbuj może przez ten miesiąc dać z siebie wszystko :) pamiętać o lekarstwach, dietka na 100% i przede wszystkim chyba najważniejsze jest pozytywne nastawienie. Wiem, że łatwo mi to wszystko napisać, ale wierzę, że się uda i że w ciągu miesiąca może wszystko się zmienić. Trzymam zatem kciuki bardzo bardzo mocno:)
milegoodnia
15 stycznia 2016, 12:35Jak mnie problem dopada tak samo nie spie tylko jeszcze dodatkowo sie objadam słodaczymi.. zoabczysz bedzie dobrze... a moze warto skonsultować to jeszcze z jedym lekarzem... życzę zdrówka :*
roogirl
15 stycznia 2016, 11:27Jejku ja też miałam ostatnio kłopoty z zasypianiem. Stresuję się pracą, bo jestem z pewnym problemem całkiem sama :( A co do lekarzy powiem jedno nie warto każdemu ufać zwłaszcza kiedy daje całe torby leków. Ja gdybym brała wszystko co mi przepisano to bym chyba 2 kartony miała w pokoju. Powiem jedno... najlepiej nic nie brać jak człowiek nie kona albo bardzo nie choruje. Trzymaj się.
doloress1988
15 stycznia 2016, 09:49życzę dużo zdrowia i poprawy wyników :) trzymaj się :)
Gabka1991
15 stycznia 2016, 09:14Trzmam kciuki! Dasz radę!! Pamiętaj celu pamiętaj, że my Cię tu wszystkie wspieramy :)
am1980
15 stycznia 2016, 06:23kochana nie gadaj głupot, ja rok temu robiłam badania bo myślałam, że coś z tarczycą nie tak, a co z tarczycą wszystko jak najbardziej tak, a wszystkie pozostałe wyniki do bani, mimo, że jadałam tony owoców i warzyw, pani doktor, że nie ma mowy o odchudzaniu,ale ja i tak swoje, wiadomo, dzieci nie mam i nie planowałam, zaczęłam więcej ćwiczyć, jadłam jak jadłam, dużo biegałam i co i teraz okazuje się, że prawdopodobnie jestem w ciąży i też jestem załamana, wiem co o mnie pomyślisz ale ja mam 36 lat i zero instynktu macierzyńskiego a nie jak ty 25 i jestem za stara na rodzenie dzieci w tym wieku, i też nie mogę spać i jeść...co za ironia losu, jeden nie chce i ma, inny chce a nie może, 3mam kciuki za ciebie
Kilokaloria13kg
15 stycznia 2016, 07:51Dokładnie ironia losu... No widzisz..wychodzi na to ze dużo też zależy od genów. ..u mnie w domu WSZYSCY maja nadwagę żeby nie powiedzieć ze są otyłe. .od męża tez,choć mąż jest szczupły. ..musze się naprawdę wziąć za siebie i to porządnie, naprawdę zacząć zdrowo się odżywiać i dbać o siebie... jakoś to będzie u Ciebie z dzidzia ...zobaczysz :-*:-*
am1980
15 stycznia 2016, 09:14mam nadzieję, że jakoś to będzie, nie chodzi o pieniądze, obydwoje pracujemy, dziadkowie z jednej i drugiej strony też na pewno pomogą, kochający mąż mnie wspiera jak może, choć też jest zaskoczony, ale widzę, że dużo lepiej się z tym mierzy, chyba nawet się cieszy, ale ja w ogóle tego nie czuję, to jest okropne co piszę, ale tak jest, nie cieszę się nawet w 1% i boję się, że będę złą matką, że nie wspomnę o szoku jakiego doznałam jak zrobiłam test 1..2..3.. i wciąż to samo...liczę jeszcze na cud, że to nieszczęśliwy zbieg okoliczności, matkami powinny być takie kobiety jak TY, które tego bardzo chcą i wiadomo, że będą dobrymi matkami, życzę Ci tego z całego serca, pozdrawiam