Tak tak.. mowa oczywiście o liczbie 69 na wadze...
Długo nie pisałam bo pierwszy wpis w Nowym roku miał być o tym,ze szklana pokazała wreszcie 69... plany legły w gruzach a 69 jak nie było, tak nie ma...
Jak doświadczenie pokazuje,zgubne okazało się nie pisanie tutaj,ponieważ za dużo sobie pozwalała jedzeniowo i za często też. ..
Nie macie takiego wrażenia ze w grudniu mimo tego iż szły Święta to z kilogramami szlo jakoś lepiej? A może to właśnie to,ze idą Święta było taka motywacja.. Dzisiaj już nie wiem...
Z moja droga "underwear" tak upadamy i znowu się podnosimy..wczoraj ustalilysmy ze w sobotę oficjalne ważenie, uaktualniamy pasek i od nowa walczymy...przecież już prawie połowa stycznia a my dalej w tym samym miejscu...porażka !
Do wiosny zostały nam 3 miesiące i w tym czasie dużo można zrobić. .. Ja się przyznaje,mnie gubi długotrwały stres w pracy..od 14.12 czekam na termin egzaminu w pracy...i tak w każdy dzień po robocie staram się coś uczyć, w weekendy tak samo -zresztą sami.wiecie jak wygląda nauka w trakcie pracy zawodowej. ..ale muszę to zdać. ..w pracy też średnia atmosfera,zbyt mało ludzi a zbyt dużo pracy...ale pewnie tak jest u większości z Was...
I nie chodzi o to ze będę się tutaj usprawiedliwiać ze sobie podjadlam...nie usprawiedliwiam się. Wiem ze zrobiłam źle podjadajac. ..zaprzepascilam trochę swojej ciężkiej pracy... nie chce tego robić. ..dlatego właśnie znowu tu jestem...
Ogólnie rzecz biorąc waga wacha się 72-74kg... nie jest źle. .ALE mogłoby juz być spokojnie 69!!!!!
Nie będę gdybać. ..
UROCZYSCIE OBIECUJE WAM ZE OD DZISIAJ BĘDĘ PILNOWAC SIĘ Z JEDZENIEM TEGO CO MAM W DIECIE. BĘDĘ STRALA NIE KUSIC SIĘ NA SŁODYCZY -BO WIEM ZE POTRAFIE TO ZROBIĆ ! BARDZO CHCĘ ZEJŚĆ NA 6 Z PRZODU....
Potrzebuje także Was:-* Pomóżcie :-*
I znowu będę częściej Was czytać i częściej tutaj pisać. .. Wygospodaruje każdego dnia minimum 30 minutek na napisanie tutaj czegoś i skomentowanie Waszych wpisów :-)
Buziak :-)
anet.
14 stycznia 2016, 08:25Grunt to się otrząsnąć, zostawić co złe za sobą i walczyć dalej!:)
Kilokaloria13kg
14 stycznia 2016, 09:57Mam nadzieje, że się otrząsnęłam i teraz będzie juz tylko coraz mniej kg :-)
roogirl
13 stycznia 2016, 17:03Mi w święta nie szło lepiej, teraz idzie :) Warto tu zaglądać, bo to motywuje, więc polecam :)
MUMStacha
12 stycznia 2016, 18:25Każdy zalicza dołki. Nie ma co rozmyślać o tym co miało być, lepiej myśleć o tym co można zrobić. Damy radę:)
Karampuk
12 stycznia 2016, 16:23dobrze ze sie zdecydowałas na powrót
doloress1988
12 stycznia 2016, 13:44Ja tez popłynęłam w okresie świątecznym ale już wróciłam na dobre tory i Tobie tez radzę ;) i skoro obiecałaś to musisz dotrzymać słowa ;) powodzenia ;)
Kilokaloria13kg
12 stycznia 2016, 18:08Musze u bardzo chce. Będę się starać !-)
majkapajka
12 stycznia 2016, 12:01no moja droga koniec z ta niemoca, prosze natychmiast sie zmotywowac! :) a jak myslisz zeby zjesc slodycze, to obiecaj sobie ze jutro zjesz... do jutra wiele rzeczy moze sie zmienic i motywacja wrocic :)
Anulka_81
12 stycznia 2016, 11:32Powodzenia ci życzę z całego serca!!! Też to zauważyłam ż w grudnio to jako tako a od świąt porażka :-((( Ale przetrwamy i to!!!walczymy!!!buziaki
am1980
12 stycznia 2016, 09:46kochana damy radę, ja też walczę o "6" z przodu, już się nawet pojawiła i poprawiłam pasek, jednak nie napawa mnie to aż takim optymizmem, bo to tylko 69,5 i na tym etapie to nic pewnego, ale nie ukrywam, że mobilizuje i daje powera do walki, ja bym chciała schudnąć do 65 kg max, niczego więcej nie chce, mam nadzieję, że jak się cieplej zacznie robić to i więcej będę biegać, wiec może i łatwiej będzie walczyć z tymi niechcianymi kg, Tobie powodzenia
Kilokaloria13kg
12 stycznia 2016, 18:10Oj ja swojej to nie widzialam...hmmm sama nawet nie pamiętam kiedy !! Ale teraz uda mi się wreszcie ją zobaczyć !-)
zwolkam
12 stycznia 2016, 09:30Powodzenia! Mój najbliższy cel, jest dokładnie taki sam, 6 z przodu :) Z pewnością do wiosny nam się uda!
nicky13
12 stycznia 2016, 08:39Powodzenia! Trzymaj się koniecznie, bo to ważne, żeby Twoja dotychczasowa praca nie poszła na marne! :) (moja poszła, wiem co mówię - z 72kg zrobiłam 62 (sic!), a teraz mam 78... Niechże będę przestrogą dla Ciebie ;) )
Kilokaloria13kg
12 stycznia 2016, 18:11No to są najgorsze momenty odchudzania właśnie....juz nam rąk dobrze idzie.. wdaje nam się ze cel jet tuż tuż ...a tu gdzieś po drodze stanie się coś. . I mamy znowu +2 kg nie wiadomo skąd ..
doPiernika
12 stycznia 2016, 08:38Nie ma co się poddawać, kryzysy też muszą być, żeby potem się po nich pięknie pozbierać i na nowo odczuć satysfakcję :) 6 jest bliżej niż myślisz :) Pozdrawiam!
Nejtiri
12 stycznia 2016, 08:31Trzymam kciuki za szosteczke u Ciebie! Mi do niej strasznie daleko...ale sie nie poddaje. Powldzenia w 'nowym starcie'. :)