Wczoraj przez cały dzień się łudziłam, że przestanie padać i będę mogła jechać na zumbę. Co więcej ja nawet się wyszykowałam na zajęcia, ale jak wyszłam z domu, w drodze na przystanek połamało mi parasol więc musiałam wrócić. Żadna przyjemność ćwiczyć przemoknięta, w mokrych ubraniach. Dzisiaj mam nadzieję, że nie będzie padać i uda mi się wyskoczyć na zajęcia.
Dieta wczoraj też nie poszła najlepiej, wpadło ptasie mleczko i kawałek pizzy. Czwartek spisałam na straty, dziś nowy dzień, oby lepszy od wczorajszego.
Dorota3101
15 lipca 2016, 09:35Każdemu może zdarzyć się gorszy dzień ;) Mój czwartek też zdecydowanie spisany na straty, ale się nie przejmuje, dzisiaj jest kolejny dzień i nie ma co rozpamiętywać wczoraj ;) Powodzenia! :)