Jestem wykończona fizycznie i psychicznie. W piątek i w sobotę załatwialiśmy wszystkie poznańskie sprawy, zrobiliśmy sobie sesję (zdjęcia za 3 tyg. dopiero:( ), a zaraz po niej Pią miał mnie dostarczyć rodzicom. Taki był plan. Jak zwykle wszystko się pokomplikowało. Nadal jestem w Poznaniu i dostaję tu do głowy. Okazało się, że muszę mieć zaświadczenie od okulisty, że nie ma przeciwwskazań do porodu SN po tej mojej zeszłorocznej operacji.
Oczywiście jak zadzwoniłam zapisać się do okulistki, która mnie operowała usłyszałam w rejestracji, że mam dzwonić w październiku, bo wtedy są zapisy na przyszły rok i nic nie da się zrobić. Myślałam, że mnie szlag trafi, bo nie po to płacę te durne składki zdrowotne, żeby za wizytę prywatną, która pewnie potrwa 5 min płacić 150 zł. Zadzwoniłam raz jeszcze i powiedziałam, że mnie to guzik obchodzi, że oni nie mają terminów, ja za to mam termin porodu na początek listopada i potrzebuję zaświadczenie i za wizytę nie mam zamiaru płacić ani grosza i mają mnie zapisać najszybciej jak się da. No i dało się. Idę jutro na 15.45. Ciekawe co powie okulistka. Narazie o tym nie myślę, wystarczy, że panicznie boję się porodu i śni mi się on prawie co noc.
To nie wszystko. Dopadła mnie choroba. Oddychać nosem nie mogę, mam stan podgorączkowy i strasznie mi gorąco. Leczę się czosnkiem, herbatą z cytryną, sokiem z mali, leżę pod kołderką i liczę, że choroba sobie pójdzie.
Powiem Wam szczerze, że ostatnio hormony dają mi nieźle popalić. Ryczę jak bóbr. Z jednej strony nie chcę jeszcze urodzić, niech Filipek siedzi sobie jeszcze w brzuchu i się rozwija, z drugiej jednak strony już tak bardzo chciałabym go przytulić, mieć pewność, że jest pięknym i zdrowym dzieckiem i te tabletki, które biorę mu nie zaszkodziły. Coraz częściej o tym myślę. Z drugiej strony gdyby nie te tabletki mogłabym urodzić za wcześnie, a wtedy nie wiadomo, co by było . Wiem, najważniejsze jest pozytywne myślenie, ale tak się martwię o mojego szkraba.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
tymciazylcia
17 września 2013, 15:35Podoba mi się jak sobie załatwiłaś wizytę u okulisty! S U P E R ! ! ! :)
Marley88
17 września 2013, 15:13Myślę, że strach przed porodem jest normalny. Już niedługo :) A co do rejestracji w przychodni - dobrze że im nagadałaś, tylko że szkoda że w ogóle musiałaś się tak denerwować. Będę trzymała kciuki żeby wszystko było dobrze :)
grubamysza
17 września 2013, 11:40fajnie że mnie odwiedziłaś i zostawiłaś ślad po sobie dzieki wielkie a i grauluje błogiosławionego stanu
mikolino
16 września 2013, 18:16Ehhh u mnie ostatnio tez hormony szaleja, trzymaj sie ;-**
kubinka
16 września 2013, 15:41musisz zająć myśli czymś pozytywnym, bo inaczej oszalejesz. Pamiętaj, że Twój stres i Twój pesymizm ma wpływ też na bobaska...
Tysiia
16 września 2013, 15:24Kochana trzymaj się!!! zostały Ci już prawie ostatnie podrygi, nie bój się porodu :) bo ja też zacznę się bać ehh :) jestem z Tobą...robiliście sesję w Poznaniu? napiszesz mi ile liczą sobie za taką sesję? też bym chciała pózniej zrobić :) buziale
pyzawielka
16 września 2013, 14:12Będzie dobrze....zobaczysz/...