Ostatnio naszła mnie pewna refleksja na temat naszego pięknego języka polskiego. Otóż jadąc w piątek do domu w radiu jakiś dziennikarz rozmawiał z panią profesor (tak ją przedstawiono), która jest posłanką PO. Rozmowa dotyczyła tych 300 miliardów, które nasz premier chciał wyciągnąć z UE, ale niestety nie udało mu się. I co na to wszystko pani profesor? Stwierdziła, że zarówno są PLUSY DODATNIE I PLUSY UJEMNE tej sytuacji. Jak to usłyszałam myślałam, że padnę. Jak może być plus dodatni? nie wspominając już o plusie ujemnym. To jak cofać się w tył, albo smarować chleb masłem maślanym. A później się dziwimy, że tylu analfabetów jest wśród nas. Poszłem, przyszłem, wziąść, włanczać, wyłanczać to błędy, które popełniane są notorycznie. Może czasem warto pomyśleć, a nie mówić co ślina na język przyniesie?
Wczoraj ugotowałam zupę bananową na ostro i zrobiłam masło orzechowo - migdałowe. Przepisy i fotki dodam jak wrócę do Poznania, bo aparat się rozładował, a nie wzięłam ładowarki.
Wczoraj nagrzeszyłam, a dziś mam wyrzuty sumienia. Po spektaklu wybraliśmy się ze znajomymi na piwo i pizzę, zjadłam też kilka cukierków i pasek gorzkiej czekolady. Mam nadzieję, że waga będzie dla mnie jutro łaskawa. Na dodatek mam PMSa. Wszystko mnie wkurza, cały czas się kłócę z Pią, nawet pies mnie irytuje, bo chce żebym go głaskała. Jutro mam nadzieję, że dostanę @ i wszystko wróci do normy. Oby.
Tyle na dzisiaj, muszę pomóc mamie, bo szykuje nam wielką wałówkę do Poznania.
Buziaki, wasza KzA.
Wczoraj ugotowałam zupę bananową na ostro i zrobiłam masło orzechowo - migdałowe. Przepisy i fotki dodam jak wrócę do Poznania, bo aparat się rozładował, a nie wzięłam ładowarki.
Wczoraj nagrzeszyłam, a dziś mam wyrzuty sumienia. Po spektaklu wybraliśmy się ze znajomymi na piwo i pizzę, zjadłam też kilka cukierków i pasek gorzkiej czekolady. Mam nadzieję, że waga będzie dla mnie jutro łaskawa. Na dodatek mam PMSa. Wszystko mnie wkurza, cały czas się kłócę z Pią, nawet pies mnie irytuje, bo chce żebym go głaskała. Jutro mam nadzieję, że dostanę @ i wszystko wróci do normy. Oby.
Tyle na dzisiaj, muszę pomóc mamie, bo szykuje nam wielką wałówkę do Poznania.
Buziaki, wasza KzA.
I niby nie pisaliśmy o niczym ważnym, ale podnosił mi się poziom endorfin we krwi, kiedy widziałam jak świeci się okienko w telefonie, gdy przyszedł sms od Ciebie.
kamienny.las
25 listopada 2012, 18:54niektórzy mają problem z wymową, a jak się takie błędy słyszy codziennie, to później sama się łapię że muszę pomyśleć czy to powinno być tak czy inaczej, niestety.
ewela22.ewelina
25 listopada 2012, 17:11kochana przyjdzie i bedzie juz spokoj:) tez sie wyzywam a szczegolnie na chlopakach z pracy:D he ale coz:D
Tysiia
25 listopada 2012, 12:44Generalnie czasami łapię się na tym, że również popełniam błędy...hmmm...:-) na swoje usprawiedliwienie mam to, że jednak staram się zazwyczaj myśleć :-) Bardzo nie lubię PMS! wszystko mnie wtedy też wkurza...skąd ja to znam:-)
Kamila112
25 listopada 2012, 12:36Wszystkiego dobrego :)
Julcia0050
25 listopada 2012, 11:13Kochana! ja to już PMSa mam tydzień! i sobie sama ze sobą rady dać nie mogę :( a że sama mieszkam to niedługo zacznę wrzeszczeć na siebie ;P przynajmniej nikt nie ucierpi ;))) te plusy ujemne też mnie powalają...a często naprawdę ludzie opowiadają takie rzeczy...masakra jednym słowem ;)) Polak to potrafi.... bez dwóch zdań ;) no to naciesz się tam jeszcze domkiem....;) i nie krzycz na tego biednego P., proszę ;))) i czekamy na przepis, zaintrygowałaś mnie tą zupą bananową, na serio.... miłego dnia życzę, 3maj się cieplutko :*