Waga bez zmian. Ryczeć się chce.
Dzisiejszy dzień ogólnie jest do bani. Powinnam dostać okres i boli mnie brzuch, bolą mnie piersi, boli mnie kręgosłup. Najchętniej bym się położyła przykryła kołderką i spała. A tu praca semestralna z polityki społecznej czeka. W ogóle co to za kretyński pomysł, żeby na pedagogice był przedmiot taki jak polityka społeczna?! A najgorsze jest to, że jaśnie pan profesor myśli, że jego przedmiot jest najważniejszy na tym kierunku i postawił sobie takie wymagania, że głowa boli. No cóż, trzeba będzie napisać tę pracę na kilkadziesiąt stron na temat zwalczania bezrobocia a Polsce.
Może coś wiecie na ten temat? :)
A tu obiecany przepis na zupę bananową na ostro. Przepis pochodzi z książki M. Bardadyna "Odchudzająca książka kucharska wg diety strukturalnej". Przepis odrobinę zmodyfikowałam. Zupa jest pyszna i zapycha na długo.
8 bananów
pół opakowania jogurtu naturalnego małego
1 cebula
papryczka chilli
1 litr bulionu warzywnego (u mnie kostka warzywna rozbełtana w wodzie)
pół szklanki mleka
1 łyżka oliwy
1 łyżeczka ostrej papryki (opcjonalnie)
Cebulę pokroić podsmażyć na oleju, dodać pokrojone banany, papryczkę chilli, chwilę dusić pod przykryciem. Dodać bulion gotować ok 20 min. Na końcu dodać jogurt. Potraktować blenderem by uzyskać kremową konsystencję. W razie potrzeby rozcieńczyć mlekiem.
W weekend robiłam też masło orzechowo-migdałowe i wyszło równie pyszne jak zupa bananowa. Jutro wykorzystam je do zrobienia koktajlu z główne strony Vi. Zdjęcia niestety nie mam, ale przepis jest banalnie prosty. Bierzemy 200 g orzeszków ziemnych, 200 g płatków migdałowych wszystko wrzucamy do blendera.
Już nie czekam
Już nie trwonię mych dni na żal
Dzisiejszy dzień ogólnie jest do bani. Powinnam dostać okres i boli mnie brzuch, bolą mnie piersi, boli mnie kręgosłup. Najchętniej bym się położyła przykryła kołderką i spała. A tu praca semestralna z polityki społecznej czeka. W ogóle co to za kretyński pomysł, żeby na pedagogice był przedmiot taki jak polityka społeczna?! A najgorsze jest to, że jaśnie pan profesor myśli, że jego przedmiot jest najważniejszy na tym kierunku i postawił sobie takie wymagania, że głowa boli. No cóż, trzeba będzie napisać tę pracę na kilkadziesiąt stron na temat zwalczania bezrobocia a Polsce.
Może coś wiecie na ten temat? :)
A tu obiecany przepis na zupę bananową na ostro. Przepis pochodzi z książki M. Bardadyna "Odchudzająca książka kucharska wg diety strukturalnej". Przepis odrobinę zmodyfikowałam. Zupa jest pyszna i zapycha na długo.
8 bananów
pół opakowania jogurtu naturalnego małego
1 cebula
papryczka chilli
1 litr bulionu warzywnego (u mnie kostka warzywna rozbełtana w wodzie)
pół szklanki mleka
1 łyżka oliwy
1 łyżeczka ostrej papryki (opcjonalnie)
Cebulę pokroić podsmażyć na oleju, dodać pokrojone banany, papryczkę chilli, chwilę dusić pod przykryciem. Dodać bulion gotować ok 20 min. Na końcu dodać jogurt. Potraktować blenderem by uzyskać kremową konsystencję. W razie potrzeby rozcieńczyć mlekiem.
W weekend robiłam też masło orzechowo-migdałowe i wyszło równie pyszne jak zupa bananowa. Jutro wykorzystam je do zrobienia koktajlu z główne strony Vi. Zdjęcia niestety nie mam, ale przepis jest banalnie prosty. Bierzemy 200 g orzeszków ziemnych, 200 g płatków migdałowych wszystko wrzucamy do blendera.
Już nie czekam
Już nie trwonię mych dni na żal
Julcia0050
26 listopada 2012, 20:11Oj...to u mnie @ dziś nastała...i też do kitu :( nadal chodzę zła, głodna i opuchnięta :/ porażka! ech... mam nadzieję, że się już jutro doczekasz i dobry humorek powróci :)) buziak :* Bądź dzielna! nie płaczemy, nie złościmy się...waga ruszy w dół jak złe dni przeminą, zobaczysz ;)) :*
kamienny.las
26 listopada 2012, 19:49nie rycz! drobne przestoje są normalne! mmmm przepis fajnie się prezentuje, na ile to jest porcji? też lubię Kaśkę Kowalską ;) !