tak muszę określić dzisiejszy dzień...
Już myślałam, że nić dziś nie dam rady zrobić.
Podjęłam wyzwanie przysiadów, więć mówie- no chociaż tego nie odpuszcze...
Więć dzień 3 zaliczony
Do tego stwierdziłam ze chociaż pare brzuszków trzeba zrobić:
Brzuszki łącznie- 76sztuk
Na rowerek siadłam i mówie sobie- chociaż trochę. Nogi mówią- mamy cię gdzieś. No ale ostatecznie zdołałam z nich troche wymusić.
rowerek- 20km/ 47 min.
Jutro wolne od cwiczeń- do niedzieli rano w pracy.
Wolne od ćwiczeń, ale nie od diety.
Ile jedzonaka ze soba wezme tyle bede miała, bo nie mam jak wyjść kupić.
Za tydzień ślub...
Zrobiłam ile się dało...
Miłego wieczoru życze :)
MartynaUrbanska
17 sierpnia 2013, 09:45Gratulację !!!!!!!!!!!!!!
Skania79
17 sierpnia 2013, 08:44Dokopałaś leniowi :)))) tak trzymać !! :))))
Nowa30
17 sierpnia 2013, 08:28Pokonałaś własne słabości.Gratuluje!
Maarzenaaa
17 sierpnia 2013, 06:41Imponujesz mi!
kijaneczka
17 sierpnia 2013, 00:17ja robie po 20 i chwile odpoczywam. Pewnie się da zrobić 200 ciagiem- skoro brzuszki sie da...ale przysiady bede robić po 20 lub po 15 w serii i chwila na rozluznienie nog.
crybabyy
16 sierpnia 2013, 23:51hej :) ja również podjęłam wyzwanie przysiadów i mam pytanie..czy w dalszych dniach, należy robić przysiady seriami? bo osobiście nie wyobrażam sobie robienia np 200 przysiadów pod rząd :o