Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: Półmetek początku
22 stycznia 2014
Z lekkim opóźnieniem, ale nadszedł. 1kg mniej za sobą. Pozostał tydzień na dojście do wagi 68kg, więc nie jest źle:) Nadal jednak czekam na ubytek tych centymetrów, niby jakiś zleciał z uda, ale myślę że to raczej nieumiejętność dokonywania pomiarów, niż cokolwiek innego;)) Z braku czasu trochę mniej ćwiczeń, ale jak uporządkuję sprawy uczelniane, wrócę do trybu codziennego. Jest dobrze!xD
Eh no właśnie to chyba największa wada biegania zimą. Powyżej zera to wystarczą tylko buty, a tak to zwykłym dresem spokojnie można się ratować przy mrozach już gorzej... Ale ale! Mam nadzieję, że mrozy na długo się nie zadomowią i będę czuła Twój oddech na karku :P
big.return
25 stycznia 2014, 12:12Ahh ten centymetr.. mam ten sam problem :(
vege-run
23 stycznia 2014, 07:28Eh no właśnie to chyba największa wada biegania zimą. Powyżej zera to wystarczą tylko buty, a tak to zwykłym dresem spokojnie można się ratować przy mrozach już gorzej... Ale ale! Mam nadzieję, że mrozy na długo się nie zadomowią i będę czuła Twój oddech na karku :P
vege-run
22 stycznia 2014, 20:27Grzejniczek niepotrzebny, człowiek sam się po kilku minutach rozgrzewa i bywa nawet za ciepło ;)
izunia199011
22 stycznia 2014, 20:07Fajne motto :) Zupełnie sie z nim zgadzam:)
vege-run
22 stycznia 2014, 19:38Gratuluję! :) I powodzenia dalej ;))