Kochani, zawiodłam Was i siebie - trzymałam się wczoraj przez kilka godzin, ale pod koniec dnia jednak wpadłam w szpony grzechu i zjadłam kilka kruchych ciasteczek. Miałam takie wyrzuty sumienia, że poćwiczyłam wieczorem nogi z Mel B, dodałam trochę pośladków, brzuchy i ręce z hantelkami. Tak dawno nic nie ćwiczyłam, że dzisiaj mam dość mocne zakwasy :) Może więc mogę się poczuć chociaż odrobinę rozgrzeszona?
Dzisiaj mam @ i siedzę od rana napuchnięta i czuję się pełna. A zjadłam od rana jogurt naturalny + 2 mandarynki i jabłko na drugie śniadanie. Obiad też już za mną: 5 łyżek ugotowanego ryżu + gotowana fasolka szparagowa + kilka duszonych pieczarek. Zbliża się weekend i kolejna rodzinna impreza. Będą ciasta...kanapki...ziemniaki....alkohol....i ciasta....i kanapki....i paluszki....i ciasta. Szaleństwo. Nie będę się oszukiwać, że wytrzymam i nie zjem nic, ale chciałabym ograniczyć się do maksimum. Pożyjemy, zobaczymy.
Za mną jakieś 2 tygodnie masaży bańką chińską i brania Cellasene. Masaże robię co 2-3 dni. Nogi mam trochę posiniaczone, ale nie przeszkadza mi to :) Wydaje mi się, że widzę wyraźną poprawę. Mój chłopak też mówi, że widzi, że jest inaczej. Więc może rzeczywiście jest to prawda, mimo że obwody w ogóle nie drgnęły.
Od przyszłego tygodnia chciałabym jakoś regularnie wrócić na fitness raz lub dwa razy w tygodniu.
1 maja spojrzę w lustro i zobaczę zupełnie nową mnie :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Stokrotka19822
10 stycznia 2014, 16:24Najgorsze to są te zakwasy i pokusy czyhające na nas odchudzających.Ale ważne żeby ćwiczyć regularnie. A co do steppera to nie boję się o łydki bo trzy lata temu już ćwiczyłam tak zawzięcie nawet znacznie mocniej niż teraz i nic nie rozbudowały mi się a tylko wzmocniły. Pozdrawiam i trzymam kciuki za te pokusy :)
zzuzzana19
10 stycznia 2014, 15:56Ja też ostatnio przy okresie baaardzo napuchłam (szczególnie w brzuchu i biodrach), ale teraz trochę już zeszło... Kilka ciasteczek to nie koniec świata, tym bardziej, że potem poćwiczyłaś :))
paauulinaa
10 stycznia 2014, 15:52kilka kruchych ciasteczek jeszcze nikomu nie zaszkodziło, szczególnie jeżeli wykonałaś później ćwiczenia ;D ahh te weekendowe imprezy, zmora każdej diety :)
edycja2
10 stycznia 2014, 14:261 maja piekna data:)a dlaczego wlasnie do wtedy planujesz swoje wyzwanie? do tego czasu tez chciałabym troche sie wysmuklić. ja jak mam @ to jestem opuchnięta jak balon,pije wtedy duuuzo,osttanio to piłam specjanie nawet jak mi sie nie chciało to piłam,rano byłam spuchnieta ale wieczoremi woda schodziła.spróbuj. nie martwie sie tą owulacją ale nie chce szarpać organizmu:) pozdrawiam 3mam kciuki!