No moze dzis sie uda bez jedzenia przed snem...
Sniadanie: pół grahamki z pasztetem i kielki, herbata
II- nie było...
Obiad: warzywa na patelni, 2 parówki, herbata
Podwieczorek: szkl kefiru, 2 chrupkie pieczywka, mandarynka
Kolacja: Pól grahamki z pasztetem, ogorek sw
Potem zjadłam jeszcze 3 łyzki jogurtu truskawkowego i teraz wcinam jabłko... Czuje się głodna. Zajrzałam do lodówki 2 razy z pomslem co zjesc, ale ostatecznie wziełam jablko i wypije jeszcze herbatkę.
Zwaze sie (postaram sie) dopiero w piatek.... 10.03 jedziemy z dziewczynami do spa na weekend z pracy i trza jakoś wyglądac.... Muszę jeszcze zaczac cwiczyc.... ahhhh