Straciłam rachubę...
Boję się jutrzejszego ważenia... ostatnio miałam trochę stresu który zajadlam ciastem... fuck
dowiedziałam się ze pracuje tylko do 18.nocą potem nic niewiadomo....
A czuję się dziś tak niewyspana i ciężka że aż strach stawać na wagę...
Uznałam że jestem strasznym tchórzem boję sięzmian nawet gdyby miały być szansą na coś lepszego...
Trzymajcie się fighterki :*