Lenistwo, brak czasu, za dużo czasu i znowu zero ćwiczeń i niezdrowe żarcie. Muszę ponownie ustalić sobie cele. Już za długo trwa ten stan stagnacji i nic nie robienia z sobą. Jestem już po porannych ćwiczeniach i chcę wprowadzić je z podobną intensywnością jak wtedy, gdy zaczynałam. Za często sięgam po śmieciowe jedzenie i słodycze. Musi wrócić zasada max jednego dnia w tygodniu. Ostatnio za dużo moich zachcianek jest spełnianych.
Obwody zostały, waga mniej więcej też (bo waha się trochę w zależności od dnia), ale co z tego skoro nie jestem jeszcze taka jak założyłam.
Do boju Kazuko! Uda Ci się! A jak nie, to dostaniesz w cirki :P