Wiecie, jak to w życiu bywa - raz jest lepiej, a raz gorzej. Teraz jest gorzej
Chociaż nie tak do końca. Generalnie jestem szczęśliwa, w końcu trafiłam na pracę, która nie wywołuje u mnie myśli samobójczych, ani morderczych... W przyszłym roku kupujemy mieszkanie, a i lista postanowień noworocznych z 2017 roku ma coraz więcej odhaczeń
Chociaż od ostatniego logowania zaliczyłam całkiem imponującą huśtawkę wzrostów i spadków wagi, jakoś za specjalnie nie przeszkadzało mi, że biję rekordy. Było już nawet ponad 80 kg! Niestety wczoraj odebrałam wyniki badań i.... nie jest dobrze. Jestem na dobrej drodze do cukrzycy. A tej boję się jak diabli! W rodzinie mam jej sporo przypadków. Naoglądałam się nasłuchałam więcej niż bym chciała. Po początkowej panice pomyślałam sobie - nie no luzik. Wystarczy, że wcielę w życie wszystkie dobre rady, które od lat serwuję własnej rodzicielce
Najbliższe dni daję sobie na przetrawienie sytuacji, odświeżenie wiedzy i lekką reorganizację kuchni. Na sam projekt pt. "zbijam cukier" daję sobie pół roku. Wtedy powtórzę badania i zobaczymy, czy sama dieta udźwignie problem. Jeśli nie to wiadomo - lekarz i farmakologia. Jednak głęboko wierzę, że to da się jeszcze cofnąć, że nie jest jeszcze zbyt późno na porządny rachunek sumienia i otrzeźwienie zdrowego rozsądku.
Trzymajcie kciuki za sukces!
tracy261
21 sierpnia 2019, 20:28Pisz o tej diecie, nie mam o niej zielonego pojęcia a jestem bardzo ciekawa. Na pewno szybko się ogarniesz i poprawisz wyniki badań :)
Laurka1980
20 sierpnia 2019, 12:51Trzymam kciuki !