A jak często można doświadczyć smacznego odkrycia przez lenistwo
Wróciłam do domu później niż zamierzałam, zresztą wiedziałam, że mam przygotowany sosik ze szpinaku, wystarczyło ugotować makaron lub ryż i jedzonko gotowe Jednak byłam taaaaaka głodna. Chciałam jeść teraz, już, natychmiast! A nie za 15 minut....
Z innego dania została mi kasza gryczana....
Pierwsze wrażenie - trochę fuj. Gryczana i szpinak? No jakoś mi to w wyobraźni nie smakowało. Jednak byłam głooodnaaaaa. Decyzja zapadła, ryzyk - fizyk Szybko to sobie podgrzałam dodałam twarogu, polałam jogurtem i co? Pycha!
Zresztą ostatnio sama się sobie dziwię, że wcześniej nie doceniałam smaku duszonych warzyw. Takie same ło, po prostu, są wspaniałe! Moja mama to by się za głowę złapała i już słyszę jakby pytała: " co to za sos, jak nie ma w nim śmietany, mąką zagęściłaś? A kostkę chociaż dałaś?" Nie, nie zagęszczałam mąką (rolę "zagęstnika" spełnia rozciapana cebulka), śmietana gości przy obiedzie, a kostek nie dałam ponieważ używam przypraw, kostka w takim wypadku mi do szczęścia niepotrzebna
Do tego kasza, ryż lub makaron. Mały jogurt naturalny i drugie śniadanko jak ta lala
Nie dużo przy tym roboty. raptem z 10 minut więcej, niż przy kanapkach. A wychodzi danie sycące i gorące Czegoż więcej trzeba w te przedzimowe dni?
klaudiaankakk
3 listopada 2014, 16:50też lubię smaki na diecie a wydawać się by mogło, że nie jest to smakowite ;)
ar1es1
3 listopada 2014, 13:16Polecam też gryczaną z jajkiem sadzonym i szpinakiem:) A z duszonych warzyw-cukinię podduszoną po czym dodane jajka-lepsza jajecznica to chyba tylko z prawdziwymi grzybami(oczywiście to moje prywatne odczucie hehe).Pozdrawiam!