Ostatnie trzy dni pod względem ogarniania się były prerfect! Dlatego też bez większego skrępowania odwiedzam pamiętnik, bo wcześniej... cóż.. powiedzmy, że wracanie na dobre tory zajęło mi więcej czasu niż myślałam...
Ogłaszam oficjalny zakaz mierzenia się i mierzenia przez najbliższy miesiąc Nie ukrywam, że liczę na niższy wynik, niż przed popłynięciem
Profilaktycznie wprowadzam do menu większą ilość żółtego sera i makaronu, niż poprzednio. Może nie większą ilość, raczej większą częstotliwość pojawiania się w posiłkach Mam nadzieję, że dzięki temu nie wpadnę w kolejny, makaronowy cug
Skusiłam się ostatnio na lody, kupiłam duże opakowanie (bo przecież nie tylko dla mnie, ale i dla męża ), przynoszę do domu, patrzę na opakowanie, a tam data ważności do... października 2016! Ja dziękuję bardzo, za takie delicje.... Nigdy więcej Nauczyłam się piec chleb, to mogę nauczyć się też zrobić deser typu lody. Od kiedy prowadzę zdrową kuchnię, takie rzeczy strasznie mnie drażnią. Wiem, że żyjemy w jednym wielkim konserwancie, ale wiem też, nie wielka ilość wysiłku może uczynić nasze życie zdrowszym i lepszym Pewnie, że znajdą się w mojej kuchni rzeczy o "wątpliwej reputacji" (chociażby ten nieszczęsny żółty ser), ale nie ma w niej już gotowych potraw (np. instant), przypraw typu kostka rosołowa, nie ma kupnych wędlin, ani chleba. To co mogę i czuję się na siłach to robię sama, a różnica w jakości (składzie), jest nieporównywalna No i ten smak....
littlenfat
12 lipca 2014, 19:15Tak już niestety jest, że jedzenie ma coraz więcej konserwantów i jest coraz bardziej niezdrowe :)
pitroczna
12 lipca 2014, 11:48trzymam kciuki :) bardzo dobre podejscie!
LittleWhite
12 lipca 2014, 11:09Super ! :) Ja też piekę chleb