Dzisiaj wstałam z budzikiem po 7, czuję się trochę jak zombie...
Mam nadzieję, że jak dzisiaj wymęczę się tak do granic możliwości, to w końcu zasnę normalnie...
Ćwiczę grzecznie, zgodnie z rozpiską.... Zastanawiam się nad założeniem grupy wsparcia dla osób, które nienawidzą ćwiczyć Początkowo nie zastanawiałam się nawet, czy mi się chce... Wiadomo, że nie, więc nawet nie dopuszczałam tego pytania do myśli. Przebierałam się i robiłam swoje. Kiedy ta metoda zaczynała zawodzić, przypominałam sobie wszystkie złośliwości, które słyszałam na temat mojego zapału, odchudzania itp.... ale też jakoś przestaje działać... Potrzebuję kogoś, kto mnie będzie pilnował. Ktoś,co porządnie opieprzy, jak zacznę marudzić, że mi się nie chce....
montignaczka
15 lutego 2014, 20:48z czasem ćwiczenia wejdą Ci w nawyk :)
ar1es1
15 lutego 2014, 10:35Ćwiczę z ekspanderem oraz podciąganie na drążku.
laauraa
15 lutego 2014, 10:11Japonią też bym nie pogardziła :) o, odnalazłabym się w grupie osób, które nienawidzą ćwiczyć! Ciągle "zapominam" o ćwiczeniach i się do nich zmuszam! Chociaż i tak jest lepiej niż kiedyś, mam swoje ulubione ćwiczenia, do których muszę zmuszać się trochę mniej :) a jak chodziłam na zorganizowane zajęcia aerobiku to już w ogóle była to dla mnie przyjemność, niestety teraz mi trochę brak czasu nie pozwala. Ale czekam na lato, rower, rolki, długie spacery- latem jest łatwiej! :) i współczuję problemów ze snem, to musi być męczące.