Czyli własną dietę "cud".
Próbowałam różnych rzeczy, kombinowałam jak odchudzić posiłki, z czego zrezygnować, co najlepiej jeść o konkretnych porach dnia.... tak właściwie to wszystko opierało się na klasycznym MŻ, ale... Sumując moje dotychczasowe wysiłki, wszystko to można o kant tyłka trzasnąć!
Kto jeszcze nie wie to się teraz dowie - nie mam problemu ze słodyczami lub słonymi przekąskami... Ja uwielbiam pierogi! Kocham makarony! Nie wyobrażam sobie nie jeść tych rzeczy.
Pojawia się zatem pytanie z czym problem? Przecież na MŻ można to spokojnie ogarnąć! Taa...w teorii chyba..... Nie umiem ograniczyć się do 6 pierogów... Jak do nich siadam to leci od razu 15, hamuję się żeby nie więcej.... A makaron? Ło rany... moja porcja nie różni się wielkością od tej mężowskiej. Przynajmniej nie biorę już dokładki, chociaż tyle się nauczyłam...
Całkowita eliminacja tych produktów nie powiodła się... Zresztą samo założenie było strasznie głupie. Wyrzucam coś z menu, chudnę, potem stwierdzam, że skoro już się odchudziłam to może jakiś makaronik na obiad? Raz, drugi, trzeci...aż straciłabym kontrolę. Bo tak to się chyba odbywa, jak odmawiamy sobie rzeczy, na które mamy ciągłą ochotę, prawda?
Zaczęłam kombinować jak najbezboleśniej rozwiązać swój problemik. I tak oto odkryłam Amerykę! Postanowiłam trzymać się jednej zasady - jedna porcja mącznych węglowodanów dziennie! Mam w planach pierogi na obiad? To urządzam sobie dzień bez chleba. Zjadłam kanapki na śniadanie? W takim razie do obiadu będzie kasza. Itp.
Funkcjonuję tak sobie niecałe dwa tygodnie i przy regularnych umiarkowanych ćwiczeniach potraciłam po 3 cm w obwodach!
W końcu znalazłam sposób na swój tłuszcz! ;)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
ajusek
18 czerwca 2013, 19:01:) super sprawa - bo eliminacja tego co najbardziej lubimy często się kończy frustracją itp. Kurcze - po 3 cm w dwa tygodnie - super!
Nikki23
17 czerwca 2013, 12:23Super metoda! Też uwielbiam potrawy mączne :D
pitroczna
16 czerwca 2013, 09:16dobry sposob - swietnie ze znalazlas swoj zloty srodek :)
Marta11148
15 czerwca 2013, 15:45Kombinuj tak aby dzialalo ;) Kurde ja Cie na schaba zapraszam a tu gar makaronu wystarczy :D Co za maniak :D 15 pierogow? :D Jezuuu nigdy nie zjadlam 15 pierogow :D
lola7777
15 czerwca 2013, 13:46Wlasnie,bo kazdy jest inny i kazdy powinien znalezc swoj zloty srodek:).. Nie ma sensu rezygnowac z czegos co sie lubi,bo wtedy to juz nie dieta a meczarnia psychiczna....moj strodek jest taki ,ze msze sie ruszac i to wystarczy i jem co " chcem":)
jusia897
15 czerwca 2013, 12:18ooo :) muszę pomyśleć o tym :), bo ja .... też kocham pierogi. I tak jak Ty, nie potrafię zjeść 6, a 15 jak nie więcej. ciepłe zimne, na talerzu przez cały dzień w zasięgu oka. Masakra. powodzenia :)
Mono24cool
15 czerwca 2013, 12:17gratuluję! Najważniejsze to by znaleźć sposób właśnie na siebie i swój tłuszczyk, a nie na innych :)
RedEtoile
15 czerwca 2013, 12:14Bardzo dobra strategia, lepiej ograniczyć ilościowo niż całkowicie wykluczyć Trzymam kciuki za dalsze zmiany w obwodach ! :)