Miesiąc temu postanowiłam zmienić swoje życie. Wcześniej mówiłam o diecie ale jest to raczej zmiana trybu odżywiania się, a co za tym idzie zmiana siebie.
Ten miesiąc był trudny ale nie aż tak jak sie spodziewałam.
Dieta
Zamiast chipsów, słodyczy i fast foodów ( <3 KFC) na śniadanie obiad i kolacje wprowadziłam normalne posiłki 4-5 razy dziennie. Powiem wam że jestem z siebie dumna bo w ciągu miesiąca nie kupiłam żadnej czekolady, paczki moich ukochanych chipsów czy fast fooda. To dla mnie ogromne osiągniecie. Ponadto nigdy nie jadałam jajek - teraz zwykle na śniadanie omlet lub jajecznica. Jadam smacznie ale raczej zdrowo. Nie przesadzam także z solą od której byłam uzależniona.
Zachcianki? Oczywiście były ale zwykle tłamsiłam je gruszką/śliwką i wodą a nie tak jak kiedyś szłam do sklepu. Kiedy szłam do kina albo miałam ogromną ochote na cos nie zdrowego zdażyło sie jesćć "zdrowsze zamienniki chipsów" - Pop chipsy - chipsy w formie mini wafli ryżowych
Jako że nie zamierzam Was okłamywać to: W ciągu tego miesiąca pozwoliłam sobie zjeść na obiady 2 burgery z food trucka i 1 kebaba. Czy żałuję? NIE. Chce zmienić tryb życia w bardziej zdrowy ale nie chce popadać w obłęd. Jedzenie jest dla ludzi. Raz na jakiś czas mi wolno. Takie moje zdanie! :D
Woda
Miesiąc temu były dni kiedy nie piłam nawet szklanki wody. Picie ograniczałam do minimum chyba że były to słodkie napoje typu cola czy Nestea.
Po mojej zmianie wypijam minimum 1l wody, herbaty albo wody z sokiem. Wiem że wciąż za mało ale zmiana na plus.
Ćwiczenia
Miała być Chodakowska. I była na początku. Ale ten miesiąc był pod znakiem chorób. Już 3 tygodnie na zmianę kaszel, gorączka i katar. Trudno sie ćwiczy kiedy woda z nosa leci non stop. Dywanówki zamieniłam na spacery.
Za mało ćwiczeń ale zmiana na plus bo wcześniej nie było nic.
Ciekawe inne zmiany:
Zabawne ale kiedy postanowiłam sie zmienić nie wiedziałam w jakim stopniu to na mnie zadziała. Od początku diety nawet mój pokój jest czyściejszy niż kiedykolwiek :P
WAGA: zaczynałam tutaj z wagą 88.5 kg. Jako że początek września powitał mnie waga raczej 89.5 taką tez ostatnio umieściłam na pasku.
W dniu dzisiejszym na wadze 85.4 kg. Jestem o krok od I celu. Ja wiem że dla niektórych waga sie nie liczy - najważniejsze cm i zmiana odżywiania jednak w wadze jest coś takiego co dla mnie jest wyznacznikiem. Ciesze sie bardzo że udało mi sie chociaż zredukować 3-4 kg a nie dodawać kolejnych.
Pomiary po miesiącu:
Szczerze to nie wiem czy jest sie czym chwalić :P Zaledwie kilka cm poszło ale zawsze to w dół nie w górę :P
Dziewczyny powiem wam po prostu że czuje się lepiej! Nie czuje się napompowana i osowiała. Czuje że mam władze nad moim ciałem!
Lecimy dalej! Nie zatrzymujemy sie ;)
fitnessmania
2 kwietnia 2017, 15:34Dziewczyny w odchudzaniu najważniejsza jest motywacja, ja np oglądam codziennie zdjęcia przed i po odchudzaniu, to mi daje niezłego powera, wam też to radzę, wpiszcie sobie w google - odchudzanie przed i po by Sasetka
angelisia69
17 października 2016, 16:42najwazniejsze to ze zaszly zmiany w twojej glowie,zmiana nawykow i podejscia!To rokuje na przyszlosc.Dzieki takiemu nastawieniu schudniesz wiecej,moze nie w MIG ale schudniesz.Bo co by ci bylo po glodowce i szybkim spadku jak pozniej wrocilabys do punktu wyjscia?Jest dobrze ;-)
HiddenGirl
17 października 2016, 11:21Brawa dla ciebie i gratuluje :) Tak trzymaj.
KaVes
17 października 2016, 11:25Dziękuje :)
teologg
17 października 2016, 11:19ładnie ci spada, to dobrze że pomału ale skutecznie, ja też jestem chora i 3 tygodnie bez ćwiczeń :(
KaVes
17 października 2016, 11:24nadzieje że choroba sie już kończy
orchidea77
17 października 2016, 10:54Masz super wyniki ,gratuluję postępu,oby tak dalej. Trzymam kciuki
KaVes
17 października 2016, 11:23Oby tak dalej szło :)
MichasiaK
17 października 2016, 10:47Szczere gratulacje
KaVes
17 października 2016, 11:23Dziękuje :)