Wróciłam wczoraj do menu sprzed 'wykluczeń' i ..od razu wróciło poczucie szczęścia na diecie Wczoraj na śniadanie jajecznica na maśle klarowanym z szynką z indyka, dziś czekoladowo-jagodowy omlet. Tak to ja mogę jeść całe życie
Dziś dostałam maila od mojej Pani dietetyk odnośnie tego dlaczego moja waga podczas kwietnia, miesiąca wykluczeń stanęła w miejscu a nawet wzrosła, Według Pani Ewy jedna z hipotez jest taka: "(..) , może wyciszyłyśmy troszkę immunologię , może też być tak, że jak nie było kontaktu z alergenami to odnowiły się kosmki jelitowe i poprawiło wchłanianie i przyswajała Pani więcej kalorii i dlatego waga nie spadała tak jak wcześniej? To bardzo możliwe, że więcej wchłaniało się witamin i minerałów, ale też więcej kalorii.(..)
Możliwe, że tak właśnie się zadziało, ale dla mnie odchudzanie to priorytet, a skoro przed wykluczeniami czułam się dobrze, to tym bardziej bez żalu porzucam dietę wykluczającą "nietolerancje". Ciekawa jestem czy po tej zmianie czekając na nowe menu coś spadnie..
Kocham mój rower:) Nie mogę nacieszyć się jego obecnością w moim życiu, i jestem zaskoczona, że w Warszawie jest AŻ tytle dróg rowerowych. Wczoraj jechałam "niekończącą" się trasa rowerową z centrum, poprzez plac Plac Trzech Krzyży, wzdłuż Łazienek- Belwederską do - Sobieskiego, odbijając w Czerniakowską, następnie kierując się na Wał Miedzeszyński. 2,5 h na rowerze. 2,5 h czystej przyjemności Miałam traktować rower jako dodatkowa mało znacząca aktywność, ale jak tak dalej pójdzie zastąpię nim niektóre marszo-spacery. Zawsze mi się wydawało, że im więcej aktywności tym lepiej, ostatnio z powodu pięknej pogody moje obligatoryjnie wolne środy zapełniłam aktywnością, ..i dostałam reprymendę od Pani dietetyk. Środa ma być wolna, jeden dzień bez treningu jest niezbędny, wiec dziś zerkam na mój rower z pewnym niedosytem;)
Amas9
3 maja 2018, 08:31Super jedzenie, nastrój, rower, czego chcieć więcej? Tylko korzystać z uroków wiosny, a efekty diety same przyjdą :)
Fallen95
3 maja 2018, 08:13Jaka szczęśliwa :)) Ja dopiero w tym tygodniu zaczęłam przygodę z rowerem :)
annna1978
2 maja 2018, 20:30Od razu widac ze szczęśliwa jesteś:)
paczektoffi
2 maja 2018, 20:03Super :) ja od piątku wracam do menu. Plan mam zgubić jeszcze 2 kg :)
karmelikowa
2 maja 2018, 18:38Rower to fajna sprawa ,tak że wcale się nie dziwię że go pokochałaś:)
martiniss!
2 maja 2018, 15:30Ależ pyszności :) jeśli humor się poprawił to warto było. Psychika ma ogromny wpływ na odchudzanie. :) A aktywna bądź i codziennie... Może trochę łagodniej ale nie rozumiem dnia odpoczynku? Przecież to nie są treningi siłowe (hantle itd) a rower - cardio. Dodatkowo można robić przerwy na ławkach itd. lepiej się przyzwyczajać do zwiększonej aktywności na co dzień .. nie przytylysmy bez powodu. Głównie z braku aktywności :/
katy-waity
2 maja 2018, 18:10tez podalam taki argument, ze przeciez to tylko "cardio", ale Pani dietetyk twierdzi, ze taki jeden dzien wolny jest wazny....coz dzis mi sie nie udalo, wlasnie wroiclam z roweru;) ale postaram sie w przyszla srode zrobic sobie wolne;)
aniloratka
2 maja 2018, 14:47a lepiej sie czulas ogolnie kiedy te rzeczy wykluczylas? bo jak nie, to nie rozumiem jaki byl sens? :>
katy-waity
2 maja 2018, 14:51zawsze chcialam zrobić taki test , przetestowac go "na wlasniej skorze" poniewaz od 4 lat chorowalam i czulam sie bardzo słabo....w styczniu przeszlam na diete, podkrecilam hormony i zaczelam czuc sie duzo lepiej, az w koncu po prostu dobrze, ale mimo tego w miedzyczasie zrobilam test (jak to sie mowi owczym pędem bo bylam na niego nastawiona od dawna ;) ) i wyszlo, ze niby szkodzi mi nabial, i wiele innych rzeczy...Wykluczylam ..i nie czuje zadnych pozytywnych zmian. Coz, przetestowalam, troche mnie to kosztowało, ale przynajmniej wiem teraz, ze w moim przypadku to nie ma sensu.
aniloratka
2 maja 2018, 14:57okej, dobrze wiedziec. i w sumie moze powinnas sie cieszyc, ze jednak mozesz te rzeczy jesc ;D oprocz kiszonej kapusty *chlip* ; D